Ekstraklasa: Lech - Raków. Hitowe starcie dla gospodarzy. "Kolejorz" rozbił rywala
Piłkarze Lecha Poznań wygrali u siebie z Rakowem Częstochowa 4:1 w szlagierowym, zaległym meczu 6. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Gospodarze szybko stracili gola, jednak nie podłamało to "Kolejorza", który udowodnił swą wyższość.
2023-09-28, 21:59
Mecz dwóch ostatnich mistrzów Polski rozpoczął się od mocnego uderzenia. Już w drugiej minucie na prowadzenie wyszedł Raków. Dawid Drachal, który w niedzielę popisał się hat-trickiem w starciu z Ruchem Chorzów, znowu błysnął. 18-latek dośrodkował z prawej strony, a piłka trafiła do Deiana Sorescu, który uprzedził Michała Gurgula. Bramkarz Bartosz Mrozek próbował interweniować, ale nie zdołał zatrzymać strzału Rumuna.
Lech odpowiedział błyskawicznie
Lechici nie załamali się straconym golem. Już w szóstej minucie mogli wyrównać, gdy Afonso Sousa kapitalnym prostopadłym podaniem uruchomił Filipa Marchwińskiego. Ten jednak zbyt długo zwlekał z uderzeniem i ostatecznie przegrał pojedynek sam na sam z Vladanem Kovaceviciem.
Zaledwie minutę później golkiper Rakowa wyciągał jednak piłkę z siatki. Świetnym dośrodkowaniem popisał się Radosław Murawski, gdzie znakomicie odnalazł się Gurgul. Zaledwie 17-letni stoper w pełni zrehabilitował się za błąd przy golu dla Rakowa. Gurgul pewnym strzałem głową pokonał Kovacevicia i wyrównał stan meczu.
"Kolejorz" chciał iść za ciosem. Poznaniacy byli bliscy wyjścia na prowadzenie w jedenastej minucie, gdy z rzutu wolnego groźnie uderzył Jesper Karlstroem. Szwed minimalnie się pomylił, a piłka minęła słupek częstochowskiej bramki.
REKLAMA
Obie drużyny dążyły do tego oby objąć prowadzenie, jednak w 25. minucie udało się to gospodarzom. Gola dla lechitów zdobył Marchwiński. Dobrym podaniem do pomocnika Lecha popisał się Velde, a "Marchewa" na szesnastym metrze obrócił się, mając Milana Rundicia na plecach i po chwili pokonał Kovacevicia. Tym razem zdołał minąć golkipera w sytuacji sam na sam, a następnie skierował piłkę do pustej bramki.
Lechici przejęli inicjatywę. Podopieczni Johna van den Broma mogli podwyższyć wynik jeszcze w pierwszej połowie. Groźnie było w trzydziestej minucie, gdy z rzutu wolnego uderzył Joel Pereira. Trzy minuty fatalną stratę zanotował Rundić, a poznaniacy wyszli z bardzo groźną kontrą. Akcja tercetu Murawski-Marchwiński-Pereira zakończyła się jednak interwencją wracającego bliżej swojej bramki Bena Ledermana, który zdołał wybić piłkę.
W końcówce pierwszej połowy gospodarze stracili Filipa Dagerstala. Szwedzki stoper ucierpiał w starciu powietrznym z Łukaszem Zwolińskim, rozcinając łuk brwiowy. Dagerstal musiał opuścić boisko.
REKLAMA
Poznaniacy kontrolowali sytuację w pierwszej części gry. W jej doliczonym czasie z rzutu wolnego uderzał jeszcze John Yeboah, jednak po strzale pomocnika Rakowa piłka odbiła się od muru i wylądowała nad poprzeczką.
Dominacja "Kolejorza". Wysoka wygrana w hicie
Kibice liczyli zapewne na równie dużo emocji po przerwie. Początek drugiej połowy zapowiadał, że rzeczywiście może tak być. Wykonujący rzut rożny dla gości Marcin Cebula sprytnie zagrał do Zwolińskiego, który zdołał się obrócić w polu karnym i oddać strzał. Napastnikowi zabrakło niewiele, ale piłka po jego uderzeniu minęła prawy słupek.
REKLAMA
Nieporadność "Medalików" wykorzystali gospodarze, podwyższając wynik w 73. minucie. Fatalnie zachował się Adnan Kovacević, który źle wyprowadzał piłkę. Po stracie obrońcy Rakowa piłkę przejął Karlstroem, który błyskawicznie zagrał do Velde. Norweg pobiegł w kierunku pola karnego, wpadł w szesnastkę, zwiódł tam Bogdana Racovitana i pokonał bramkarza gości!
W kolejnych minutach na boisku działo się jednak mniej. Częstochowianie byli częściej przy piłce, jednak ciężko mówić o stuprocentowych szansach bramkowych dla podopiecznych Dawida Szwargi. W 62. minucie celnie główkował Fabian Piasecki, lecz Mrozek bez kłopotu złapał piłkę po uderzeniu rezerwowego napastnika.
W bramce "Kolejorza" pewnie spisywał się Mrozek. Młody golkiper nie miał wiele pracy, ale dobrze radził sobie z wrzutkami Cebuli czy Sorescu.
Minuty mijały, a mistrzowie Polski nie byli w stanie na poważnie zagrozić poznańskiej bramce. Sędzia Szymon Marciniak doliczył do drugiej połowy cztery minuty. Jak się okazało, wynik uległ zmianie, ale to poznaniacy zdobyli kolejnego gola!
REKLAMA
Bramkę przypieczętowującą wysokie zwycięstwo zdobył Adriel Ba Loua. Po długim podaniu Murawskiego, piłkę próbował wybijać głową Racovitan, lecz Rumun zrobił to tak niefortunnie, że podał do Ba Louy, a Iworyjczyk nie miał kłopotów ze skierowaniem futbolówki do siatki. Dla skrzydłowego Lecha to dopiero drugi gol w historii jego występów w Ekstraklasie i pierwszy od... września 2021 roku.
Zaległy mecz 6. kolejki: Lech Poznań - Raków Częstochowa 4:1 (2:1)
Bramki: 0:1 Deian Sorescu (2), 1:1 Michał Gurgul (7), 2:1 Filip Marchwiński (25), 3:1 Kristoffer Velde (72), 4:1 Adriel Ba Loua (90+3).
Żółta kartka - Lech Poznań: Jesper Karlstroem. Raków Częstochowa: Ben Lederman, Adnan Kovacević.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 21 874.
Lech Poznań: Bartosz Mrozek - Alan Czerwiński, Filip Dagerstal (45+2. Antonio Milić), Miha Blazić, Michał Gurgul - Joel Pereira, Radosław Murawski, Afonso Sousa (68. Filip Szymczak), Jesper Karlstroem, Kristoffer Velde (81. Artur Sobiech) - Filip Marchwiński (81. Adriel Ba Loua).
Raków Częstochowa: Vladan Kovacević - Giannis Papanikolaou (46. Bogdan Racovitan), Adnan Kovacević, Milan Rundić - Dawid Drachal (70. Srdjan Plavsić), Ben Lederman, Gustav Berggren (75. Władysław Koczerhin), Deian Sorescu - John Yeboah (60. Sonny Kittel), Łukasz Zwoliński (60. Fabian Piasecki), Marcin Cebula.
REKLAMA
- PKO BP Ekstraklasa: rozgrywki nabierają kolorów! Terminarz i tabela sezonu 2023/2024
- Ekstraklasa: Legia odwróciła losy meczu z Pogonią. "Wojskowi" awansowali na pozycję lidera
- 9. kolejka Ekstraklasy: młodzież rządzi w lidze, a Raków i Legia umieją grać na kilku frontach
/empe
REKLAMA