Skandal w Holandii. Legia pokazała niepublikowane zdjęcia z Alkmaar. "Ksenofobia i agresja" [wideo]

Wciąż nie milkną komentarze po meczu Legii Warszawa z AZ Alkmaar. Od spotkania i pomeczowego skandalu minęło sześć dni, stołeczny klub chce sprawiedliwości, w mediach społecznościowych opublikowano zdjęcia, na których widać skandaliczne zachowanie służb pod holenderskim stadionem.

2023-10-11, 13:51

Skandal w Holandii. Legia pokazała niepublikowane zdjęcia z Alkmaar. "Ksenofobia i agresja" [wideo] — Legia Warszawa walczy o sprawiedliwość po tym, co się wydarzyło w Alkmaar w Holandii . Foto: Legia Warszawa

Skandal po meczu Alkmaar - Legia

Po przegranym spotkaniu 2. kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji z AZ Alkmaar (0:1) legioniści byli przetrzymywani na stadionie, zabroniono im wchodzenia do autokaru. Tłumaczono to faktem, że trzeba przeczekać moment, aż obiekt opuszczą kibice.

Na terenie obiektu klubowego doszło do przepychanek, naruszono nietykalność cielesną kilku członków polskiej ekipy. Właściciel i prezes Legii Dariusz Mioduski był mocno szarpany i popychany przez funkcjonariuszy.

Legia przygotowała dokumenty dotyczące wydarzeń w Holandii i przedstawi je UEFA.

- Procedura UEFA już ruszyła. Na pewno nastąpiły rażące uchybienia organizacyjne w kwestii bezpieczeństwa, które bezpośrednio dotyczyły nas jako uczestnika meczu. Ten zarzut jest bardzo poważny. Mamy nadzieję, że rzetelne i zgodne z prawdą zostanie wyjaśniony - mówił rzecznik Legii Bartosz Zasławski, który wyraził nadzieję, że UEFA uwzględni stanowisko polskiego klubu, które jest "prawdziwe i autentyczne".

Alkmaar ani myśli o przeprosinach

Działacze AZ Alkmaar do dzisiaj nie przeprosili za skandaliczny incydent.

- Nie było żadnego kontaktu ze strony klubu holenderskiego. Jest to niespotykana i zła praktyka. Dobre standardy nakazują, żeby skontaktować się z prezesem klubu, który został poszkodowany. Ze swojej strony, gdy będzie mecz rewanżowy, podejmiemy Alkmaar profesjonalnie, zgodnie ze standardami rozgrywek europejskich - nadmienił Zasławski.

Stołeczna ekipa wróciła do Polski, zatrzymani przez policję Josue i Radovan Pankov po interwencjach działaczy Legii i wynajętych przez nich prawników zostali uwolnieni i przylecieli do Warszawy dzień później.

REKLAMA

Teraz Legia Warszawa opublikowała materiał dotyczący kulisów meczu z AZ Alkmaar. "Dyskryminacja, ksenofobia i agresja ze strony Holendrów":

"Drużyna Legii, klubowa delegacja i pracownicy stali się ofiarą dyskryminacji, doświadczyli ksenofobii i agresji ze strony Holendrów. Zapraszamy na kulisy meczu AZ Alkmaar - Legia Warszawa. Klub Legia Warszawa wyraża zgodę na wykorzystanie materiału poza fragmentami meczu, do czego mają prawo tylko nadawcy telewizyjni" - napisała Legia w przesłanym nam komunikacie.

Na nagraniu o swoich przykrych doświadczeniach opowiadają pracownicy klubu, możemy wysłuchać też komentarza dwóch obecnych w miejscu zdarzenia obcokrajowców - Stepheana Bonka, niemieckiego biznesmena, który został zaproszony do Alkmaar przez władze Legii. Mówi, że ciężko było mu oglądać dyskryminację stosowaną przez Holendrów w stosunku do członków delegacji polskiego klubu.

- Nawet dzień przed meczem w Alkmaar było wiele kontroli, a ludzie mówiący po polsku byli obligowani do opuszczania ulic. To była nieprzyjemna sytuacja. Ja jako osoba mówiąca niemiecku nie zostałem przez nikogo zaczepiony czy dotknięty. To było dziwne – opowiada Niemiec.

W materiale znalazł się także komentarz holenderskiego producenta telewizyjnego Rinke Rooyensa, który od lat pracuje w Polsce.

REKLAMA

– Ludzie nie wiedzieli, że jestem Holendrem – zauważa, tłumacząc, że dzięki temu mógł podsłuchać, co miejscowi mówią o Polakach. - Źle mówili o Polakach, że będą źle traktowani, jak robotnicy. Od początku w mieście można było wyczuć rodzaj stresu – zdradza. Wskazuje, że dla szefa bezpieczeństwa w klubie był to pierwszy mecz międzynarodowy. – Ich podejście eskalowało wszystko – uważa.

- Nawet ja poczułem rodzaj dyskryminacji. Byłem potem w busie i trochę żartem powiedziałem: chłopaki, robicie mi wstyd, ja jestem Holendrem i teraz będę o tym słyszał przez dwa lata, jak Holendrzy organizują mecz. Od razu była w stosunku do mnie agresja, że nie rozumiem, co się dzieje i że to pierwszy międzynarodowy mecz z nowym szefem – opowiada Rooijens.

W grudniu w Warszawie odbędzie się spotkanie rewanżowe.