Kongres USA porozumiał się ws. budżetu. Nie będzie paraliżu administracji?
Widmo kolejnego paraliżu amerykańskiej administracji oddalone. Demokraci i republikanie porozumieli się w sprawie budżetu na najbliższe dwa lata.
2013-12-11, 08:07
Posłuchaj
Ustępując Barackowi Obamie w październiku i odblokowując pracę administracji federalnej, Republikanie przyznali rządowi środki na działalność ale tylko do 15 stycznia. Do tego czasu negocjatorzy z obu partii musieli się porozumieć w sprawie budżetu państwa.
Kompromis został osiągnięty już teraz, o czym poinformowali senator Paul Ryan z partii republikańskiej i demokratka Patty Murray. Zgodzili się oni na wydatki na poziomie około biliona dolarów rocznie i ograniczenie deficytu budżetowego o 23 miliardy dolarów w ciągu 10 lat.
Porozumienie nie przewiduje podniesienia podatków. Jednak nowo zatrudniani pracownicy federalni będą odprowadzać wyższe składki emerytalne. Prezydent Barack Obama pochwalił obie strony za kompromis.
Określił uzyskanie zgody w sprawie budżetu "dobrym pierwszym krokiem".
Jednak zanim odpowiednie ustawy trafią na biurko prezydenta muszą być zatwierdzone przez obie izby parlamentu. Paul Ryan wyraził przekonanie, że tak się stanie.
REKLAMA
Najprawdopodobniej głosowanie w obu izbach Kongresu odbędzie jeszcze w tym tygodniu, zanim parlamentarzyści udadzą się na świąteczną przerwę. Tym samym USA unikną kolejnego kryzysu budżetowego po tym, który w październiku na 16 dni sparaliżował pracę rządu i spowodował odesłanie na urlopy setek tysięcy pracowników federalnych. Uniknięcie powtórzenia tego kryzysu jest priorytetem obu partii politycznych w Kongresie.
Przyjęta 17 października ustawa kończąca ówczesny paraliż zapewnia finansowanie rządu do 15 stycznia. Do tego czasu Demokraci i Biały Dom oraz Republikanie mieli osiągnąć porozumienie w sprawie nowej ustawy budżetowej na 2014 rok. Ambitnie zakładano też, że partie porozumieją się w sprawie długoterminowej polityki fiskalnej, która ograniczyłaby wzrost amerykańskiego zadłużenia.
Komentatorzy zwracają uwagę, że choć porozumienie Ryana i Murray jest rzadkim przypadkiem ponadpartyjnej zgody w Kongresie w sprawie budżetu, to jest niezwykle minimalistycznie i nie rozwiązuje problemu nadmiernego długu USA.
Porozumienie zakłada cięcia w rozmaitych programach federalnych na kwotę 85 mld USD w ciągu 10 lat. Odejmując od tej kwoty "przywrócone" 65 mld z zaplanowanej sekwestracji, ogółem oszczędności wyniosą więc 20 mld USD. To niewiele, zaważywszy, że dług USA sięga obecnie 17,3 bln dolarów i jest obecnie największy w historii USA (w porównaniu do produktu krajowego brutto), nie licząc okresu II wojny światowej.
Ponieważ Republikanie nie zgodzili się na likwidację różnych ulg podatkowych dla biznesu, o co zabiega prezydent Barack Obama w celu zwiększenia dochodów budżetowych, Demokraci wykluczyli zgodę na cięcia w trzech najbardziej kosztownych programach opieki społecznej, czyli ochronie zdrowia dla najstarszych Medicare i najuboższych Medicaid oraz rządowym programie emerytalnym Social Security.
By pokryć koszty anulowania automatycznych cieć, Ryan i Murray zaproponowali m.in. oszczędności w programach emerytalnych dla pracowników federalnych oraz podniesienie opłat za kontrole bezpieczeństwa pasażerów na wewnętrznych trasach lotniczych.
- Z tym skromnym pakietem nie wygramolimy się z dołu, który wykopaliśmy - oceniał już w poniedziałek, gdy znane już były główne elementy porozumienia Ryan-Murray, ekspert organizacji badawczej Urban Institute, Eugene Steuerle.
IAR, PAP, bk
REKLAMA