"Nowe" i "stare" problemy bloków z PRL. Polacy narzekają na wielką płytę
Życie w kilkudziesięcioletnich blokach z wielkiej płyty ma swoje wady i zalety. Mimo upływu lat nadal mieszka w nich ok. 12 mln Polaków i choć z jednej strony cieszą się korzystną lokalizacją, to na co dzień borykają się z problemami.
2025-11-03, 11:24
Leciwe bloki jeszcze posłużą?
Wspomniane bloki z wielkiej płyty pamiętają jeszcze czasy PRL. Podobnie zresztą, jak duża część ich mieszkańców, choć - jak wskazuje "Fakt" - ten stan rzeczy powoli się zmienia, ponieważ do mieszkań wprowadzają się młodzi ludzie.
Jedną z niewątpliwych zalet mieszkania w blokach jest lokalizacja. Najczęściej były one budowane w centrach miast. Z drugiej strony, bloki są coraz starsze, mieszkańcy coraz rzadziej posiadają lokale na własność, a na parkingach stoi dużo samochodów.
Zdaniem Ministerstwa Rozwoju i Technologii wiek konstrukcji nie stanowi jednak większego problemu - przynajmniej na razie. Choć najstarsze bloki mają już 65 lat, to obecnie eksperci uważają, że mogą one stać nawet 120 lat.
Problemy mieszkańców
W rozmowie z "Faktem" mieszkańcy bloków relacjonowali, z jakimi problemami zmagają się na co dzień. - Głównie chodzi o brak miejsc parkingowych. Jak zaczynało się mieszkać w tym bloku, było sześć samochodów. Teraz widać, jak to wygląda - przekazała pani Urszula z Katowic wskazując na pełen samochodów parking.
- Jeżeli nie przyjadę do godz. 14, to nie mam gdzie zaparkować. Trochę jest brudno na klatkach schodowych. Mało sprzątają. Dużo też jest mieszkań wynajętych, mało jest stałych mieszkańców. To też jest takim problemem, że nikomu właściwie nie zależy - dodała.
Brak miejsc parkingowych to powszechny kłopot w blokach, ale niejedyny. Pani Teresa z Bydgoszczy mówiła również o problemach z windami. - Mieszkam w wieżowcu i kiedy jest awaria, to dla mnie duże wyzwanie, by wdrapać się na ósme piętro. Z sąsiadami problemów nie ma. No, może z jednym wyjątkiem - relacjonowała.
Sąsiedzi palą na balkonach
Mieszkanie w bloku nie zapewnia również dużego poziomu prywatności i wygody. Lokale umiejscowione są jeden przy drugim, a oddzielają je dość cienkie ściany. Ponadto nawyki lokatorów mogą mieć wpływ na pozostałych mieszkańców.
- Uciążliwe jest palenie na balkonach. Zwłaszcza że tych balkonów jest dużo. I to, że jest ogromna ilość śmieci. Są one niesegregowane. W dodatku lokatorzy często się zmieniają, robią duże remonty, więc te śmieci nas zalewają - wskazała pani Beata z Katowic.
Kolejny z mieszkańców katowickich bloków - pan Krzysztof - zauważył również zalety mieszkania w bloku. - Mamy tutaj sklepy, są szkoły, przedszkola. Mieszkanie jest być może w pewnych obszarach niewygodne, bo faktycznie wydaje się raz na jakiś czas głośno. Natomiast jest bezpiecznie. Są sąsiedzi, z którymi można się spotykać, z którymi można się dzielić informacjami - mówił.
Bloki z wielkiej płyty mają różne historie - niekoniecznie pozytywne. Pan Henryk z Bydgoszczy mieszka w jednym z nich od 58 lat. - Dziś już wszystkich nie ma. Pozostały dzieci lub wnuki, bo ludzie niestety odchodzą. Mam jedną sąsiadkę, która choruje na Alzheimera, a syn zna ją tylko, kiedy odbiera emeryturę. Nigdy go nie ma, kiedy jest potrzebny. Są też tacy, którzy mieszkają od dawna, ale udają, że się nie znamy. Jak to z ludźmi - wskazał.
Gigantyczne koszty modernizacji
Na terenie całej Polski znajduje się ok. 60 tys. bloków z wielkiej płyty. Początkowo szacowano, że będą stać przez 70 lat. Ocena techniczna przeprowadzona w 2018 roku wykazała, że są w dobrym stanie, wobec czego nie jest planowane ich wyburzenie. Jednocześnie pełna modernizacja wszystkich tego typu konstrukcji pochłonęłaby ok. 200 mld zł. Resort rozwoju i technologii uważa, że po przeprowadzeniu odpowiednich prac, bloki posłużą przez kolejne lata.
- Stopy spadły, szału kupowania mieszkań nie ma. "Sprzedający dostosowują się do nowych realiów"
- Cała Polska zazdrości Sosnowcowi. Tu można się najszybciej dorobić mieszkania
- Ile lat musisz pracować na mieszkanie w swoim mieście? Mamy twarde wyliczenia
Źródło: "Fakt"/egz