Bliski Wschód stał się polem śmierci dla dziennikarzy
W tym roku co najmniej 70 dziennikarzy zginęło wykonując swą pracę. Najniebezpieczniejszym miejscem do relacjonowania wydarzeń była Syria, gdzie życie straciło 29 osób.
2013-12-30, 10:45
Według raportu Komitetu Ochrony Dziennikarzy (CPJ) w Egipcie zginęło w tym roku żurnalistów. Trzech z nich straciło życie relacjonując wydarzenia z 14 sierpnia, kiedy to służby bezpieczeństwa likwidowały obozy zwolenników obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego.
- Bliski Wschód stał się polem śmierci. Podczas gdy w niektórych miejscach spada liczba zabitych dziennikarzy, wojna domowa w Syrii i nasilenie się walk w Iraku zbierają bolesne żniwo (...). Społeczność międzynarodowa musi wpłynąć na wszystkie rządy i zbrojne grupy, aby respektowały cywilny status dziennikarzy i występowały przeciwko ich mordercom - powiedział Robert Mahoney, dyrektor CPJ.
W 2013 roku dziennikarze ginęli głównie relacjonując wydarzenia wojenne i konflikty wewnętrzne. Odnotowano także przypadki zgonów wśród reporterów badających trudne tematy, takie jak: korupcja na szczytach władzy czy przemyt narkotyków. Takie przypadki miały miejsce w Rosji, Pakistanie, Bangladeszu, na Filipinach, w Kolumbii czy Brazylii.
Komitet wciąż bada przypadki 25 dziennikarzy, którzy nie zostali uwzględnieni na liście CPJ. W ich przypadku nie ma pewności, czy zginęli wykonując swoją pracę.
REKLAMA
PAP/iz
REKLAMA