Chiny w budowie, jednak czasem bezsensownej
Sterowany chiński kapitalizm zaowocował również tzw. gigantomanią, choć trzeba podkreślić, iż jest ona nie tylko wynikiem realizowanej tu gospodarki planowej z elementami rynku, ale bierze się też z chińskiej tradycji i kultury.
2014-01-05, 11:11
Wielkie i niesłużące niczemu budowle wznoszono tutaj od dawien dawna, czego najlepszym przykładem jest Wielki Mur Chiński o długości 2400 km.
Autostrady do nikąd, osiedla w szczerym polu…
Część nowych gargantuicznych budowli, jak np. ogromne centra handlowe, parki rozrywki, autostrady do nikąd, osiedla mieszkaniowe w szczerym polu i całe miasta gdzie nikt nie chce mieszkać - popada w ruinę. Taki los spotkał ostatnio największe centrum handlowe świata o powierzchni 600 tys. m2 - wzniesione w 9 milionowym Dongguan.
Pół biedy, jeśli - tak jak w tym wypadku - inwestycja jest finansowana z pieniędzy prywatnych, co przeważnie kończy się bankructwem inwestora.
Inaczej jest w przypadku budowli powstających za pieniądze publiczne.
REKLAMA
W Chengdu budynek z morzem w środku
Kontrowersje budzi np. otwarty niedawno w 15 milionowej stolicy prowincji Syczuan Chengdu - największy na świecie wolnostojący budynek o nazwie „Global Centre”.
Ma on 100 metrów wysokości i boki długości 400 na 500 m. Żeby go tylko obejść trzeba pokonać 2 km. W środku mieści się m.in. park wodny ze sztuczną plażą, sztucznym morzem, sztucznymi falami i sztucznym słońcem - wyświetlanymi na liczącym 150 m. długości ekranie. Budynek mieści m. in. biura, sale konferencyjne, 5-cio gwiazdkowy hotel a nawet kompleks uniwersytecki.
Ponieważ w Chinach pod względem wznoszenia okazałych budowli istnieje ostra rywalizacja, to niewykluczone, że wkrótce inne tutejsze miasto albo prowincja zechce „przebić” Chengdu i postawić coś jeszcze okazalszego. Są już takie przymiarki.
Posągowa gigantomania
Ponieważ w Państwie Środka następuje renesans buddyzmu, towarzyszy temu budowa gigantycznych posągów. Obecnie znajdują się tutaj 43 posągi wyższe niż 50 metrów.
REKLAMA
Wiele z nich - nie licząc tych starych i historycznych - powstało w ostatnich kilkunastu latach, choćby 88 metrowy, wykonany z brązu Wielki Budda z Lingshan w prowincji Jiangsu.
Wiele budowli powstaje na kredyt
Wiele takich inwestycji powstaje z pieniędzy, które samorządy pożyczają od banków, a te nie odmawiają lokalnym władzom. Skala zadłużenia tutejszych samorządów nie jest do końca znana, ale mówi się, że już dawno przekroczyła próg bezpieczeństwa.
Chiny mają jednak górę pieniędzy m.in. z nadwyżki handlowej, więc w razie czego mogą ratować swoich bankrutów, choć robią to już niechętnie.
Gigantomania napędza gospodarkę, zmniejsza bezrobocie
Trzeba też pamiętać, iż to właśnie wielkie inwestycje - zwłaszcza infrastrukturalne - są wciąż kołem zamachowym chińskiej gospodarki, dając pracę milionom ludzi przybyłych ze wsi do miast (liczbę robotników sezonowych migrujących tu co roku za pracą szacuje się na 250-300 mln).
REKLAMA
Niestety wiele z tych inwestycji powstaje bez ekonomicznego uzasadnienia i oglądania się na koszty, dlatego często popadają one w ruinę, gdyż ich późniejsze utrzymanie przerasta możliwości lokalnych budżetów.
Władze centralne w ramach powstrzymania tego inwestycyjnego szaleństwa nakazały bankom dokładne sprawdzanie, co tak naprawdę finansują i, przykręcenia kurka z łatwym pieniądzem, ale to jednak za mało.
Nakazano, więc czasowe wstrzymanie wszelkich inwestycji dotyczących np. budowy i modernizacji gmachów publicznych czy budowy hoteli i ośrodków wypoczynkowych dla kadry kierowniczej, ale chińskie miasta wciąż wyglądają, jak jeden wielki plac budowy. Czasem nawet widać, jak obok nieukończonych albo wstrzymanych budów, powstają już kolejne.
Adam Kaliński
REKLAMA
REKLAMA