Józef Beck z wizytą w Moskwie. Ustalenia nie miały dla Rosjan znaczenia
13 lutego 1934 roku Józef Beck wyjechał z wizytą dyplomatyczną do Moskwy. W stolicy ZSRR obie strony przedłużyły o 10 lat pakt o nieagresji.
2024-02-13, 05:40
Ministerstwo Spraw Zagranicznych na czele z Beckiem usiłowało wnieść o normalizację stosunków między Związkiem Radzieckim a Rumunią oraz o wycofanie poparcia Kremla dla Litwy w sprawie Wilna. Zabiegi Józefa Becka okazały się bezskuteczne, a protokół o nieagresji podpisano ostatecznie 5 maja 1934 roku. Jak się miał przekonać ponad 5 lat później polski rząd, ustalenia te nie miały dla Rosjan wielkiego znaczenia.

Józef Beck nie liczył tak naprawdę na stabilny sojusz z ZSRR.
– Rzeczywiście Beck nie miał chyba innego wyjścia, jak równą miarą mierzyć odległość z Warszawy do Moskwy i tak samo do Berlina – mówił o polityce zagranicznej prowadzonej przez Becka historyk prof. Adama Dobroński w audycji Sławomira Szofa.
Posłuchaj
REKLAMA
Polski minister chciał prowadzić politykę równowagi.
– Jeżeli chodzi o Moskwę, to trzeba powiedzieć, że swój pierwszy sukces odniósł właśnie na tym polu – podkreślał prof. Dobroński. – Ledwo został ministrem, a już musiał zatwierdzić układ polsko-radziecki i zrobił to sprawnie.
Beck jednocześnie będąc pod wpływem Józefa Piłsudskiego, prowadził równolegle rozmowy i z Moskwą, i z Berlinem. Zaledwie miesiąc przed wyjazdem do Moskwy Polska podpisała pakt o nieagresji z Niemcami.
Dyplomacja polska po I wojnie światowej zabezpieczała kraj przed niepostrzeżonym atakiem obcych mocarstw. Zawierając sojusze, m.in. z Francją i Anglią liczyła na odpowiednią reakcję w momencie agresji Niemiec na Polskę. Nadzieje Becka okazały się płonne.
REKLAMA

– Wierzyliśmy, że wzajemne zobowiązania wytrzymają próbę rzeczywistości – mówił po wybuchu II wojny światowej Józef Beck. – Oni nam zawierzyli i my zawierzyliśmy im. Przewidywania te, a właściwie wiara ta, były złudne.
Jego klęska jako polityka, jak twierdził prof. Dobroński, miała miejsce w momencie, kiedy 5 maja 1939 wypowiadał pamiętne słowa o tym, że Polska nie wyzbędzie się honoru, nawet kosztem pokoju. Wówczas Beck miał już świadomość, że nawet tak wspaniałe przemówienie nie jest w stanie wygrać z nadciągającą armią, czołgami i samolotami. Słowa nie zastąpią także realnych sojuszów, których tak naprawdę nie było.
Polityka zagraniczna prowadzona przez Józefa Becka zwróciła jednak uwagę Europy na atak III Rzeszy na Polskę. – Przy wszystkich błędach, które można zarzucić Beckowi, powinniśmy jednak w pewnym skrócie powiedzieć, że był on tym dyplomatą, tym mężem stanu, dzięki któremu II wojna światowa wybuchła o Polskę – zaznaczał Ryszard Zieliński w audycji Andrzeja Sowy "Na historycznej wokandzie".
Posłuchaj
REKLAMA
mb/im
REKLAMA