SLD chce płacić ofiarom transformacji

To propozycja bardziej sprawiedliwa niż projekt odszkodowań dla działaczy opozycji antykomunistycznej w okresie PRL-u, nad którym obecnie pracują senatorowie PiS i PO - twierdzi lewica.

2014-02-25, 15:37

SLD chce płacić ofiarom transformacji
Dariusz Joński i Wojciech Szewko z SLD twierdzą, że należy wypłacać pieniądze osobom, które straciły na reformach Balcerowicza. Foto: www.sld.org.pl

Sojusz chce się płacić wszystkim tym, którzy stracili na reformach Leszka Balcerowicza. Były one przeprowadzane na początku lat 90. Spowodowałby, że polska gospodarka z centralnie planowanej przekształciła się w wolnorynkową.

- Z badań przeprowadzonych na nasze zlecenie wynika, że aż 69 proc. respondentów w Polsce negatywnie ocenia tamte reformy. Przez nie zlikwidowano w Polsce około 700 fabryk, a dwa miliony osób zostały pozbawione pracy - mówił rzecznik SLD Dariusz Joński.
Według niego, w przypadku wielu takich osób dochodzi do zjawiska dziedziczenia biedy. - Po dwudziestu kilku latach od tych reform chcemy wyrównać ludziom tamte straty - tłumaczył.

Historia w portalu polskieradio.pl>>>

Odszkodowania miałyby trafiać do osób, które w wyniku likwidacji zakładów straciły pracę, a których obecny dochód na głowę w gospodarstwie domowym nie przekracza 840 zł miesięcznie. - To tyle, ile wynosi najniższa emerytura - precyzował ekspert partii do spraw ekonomicznych Wojciech Szewko.
SLD chce, by przez 3 lata wypłacać takim osobom jedną czwartą najniższej emerytury, czyli około 200 złotych. Z wyliczeń ekspertów partii Leszka Millera wynika, że cała operacja kosztowałaby budżet państwa  maksymalnie 2,8 mld złotych rocznie. Pieniądze miałyby pochodzić z wpływów prywatyzacyjnych i z dywidend od przychodów państwowych firm. - Z tych źródeł w 2014 r. wpływy budżetowe mają wynieść około 8 mld zł, wiec jest z czego takie odszkodowania sfinansować - wyliczał Szewko.
- To kompletna głupota. Pomysł zupełnie nierealny, a dodatkowo trochę spóźniony - tak o inicjatywie SLD mówi rzecznik klubu PO Paweł Olszewski.

REKLAMA

Zobacz serwis specjalny: SIERPIEŃ '80>>>

Dla Stanisława Żelichowskiego, pomysł ten to  "przedwyborcza demagogia". - Nie da się naprawić krzywd sprzed wielu, wielu lat. Nic z tego nie wyniknie - ocenił poseł PSL. Podobnego zdania jest Andrzej Duda z PiS. -  Można się tylko uśmiechnąć pod nosem, że z takim projektem wychodzi partia, która wywodzi się z elit PZPR. Te elity najbardziej zyskały na transformacji ustrojowej, uwłaszczyły się. Nagle po 25 latach panowie sobie przypomnieli, że jacyś ludzie zostali zniszczeni przez reformy, które przyjmowali z uśmiechem - oświadczył Duda.

SLD zapowiada, że w ciągu najbliższych tygodni projekt będzie gotowy. Lewica liczy, że mimo początkowego sceptycyzmu uda się przegłosować go w Sejmie.

W parlamencie trwają prace nad ustawą, dzięki której osoby represjonowane w PRL, które dziś z trudem wiążą koniec z końcem mogłyby liczyć na rekompensatę.

REKLAMA

Pomoc dla dawnych opozycjonistów>>>

PAP/asop

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej