Tony toksycznych odpadów jako "pomoc humanitarna"
Zużyte baterie, stare opony, zepsuty sprzęt AGD a nawet karoserie aut wysyłały do Afryki jako rzekomą pomoc humanitarną dwie fikcyjne organizacje dobroczynne z północy Włoch.
2014-03-01, 08:07
Obliczono, że do kilku krajów Afryki wywieziono co najmniej tysiąc kontenerów.
Na trop skandalu wpadła włoska Gwardia Finansowa. Odkryła, że dwa działające w Modenie stowarzyszenia "solidarności z Afryką" bez żadnej kontroli wysyłały do Nigerii, Ghany i kilku innych krajów co najmniej po 50 kontenerów odpadów miesięcznie. Według śledczych proceder ten rozpoczął się w 2010 roku.
W dokumentacji transport ten figurował zawsze jako dary humanitarne. Nie podlegał żadnej weryfikacji.
W ogromnych kontenerach znajdowały się tony toksycznych odpadów: stare monitory komputerów i drukarki, wszelkie artykuły gospodarstwa domowego, gaśnice, a nawet złomowane auta. Zbierano je niemal we wszystkich miastach regionu Emilia-Romania: w Bolonii, Ferrarze, Rawennie, Piacenzy, Forli. Były następnie zawożone do portu w Genui i tam ładowane na statki płynące do Afryki.
Dotychczas aresztowano cztery osoby z grupy przestępczej. W sumie zarzuty postawiono ponad 40 osobom. Wśród nich są między innymi celnicy portowi. Gwardia Finansowa zajęła cztery miejsca, w których były składowane śmiecie, przeznaczone do wysyłki.
PAP/asop
REKLAMA