Wyraźna różnica stanowisk USA i Unii Europejskiej ws. Rosji?
Brytyjscy komentatorzy podkreślają, ze w obliczu kryzysu ukraińskiego Europa zachowuje dużo większą wstrzemięźliwość niż Stany Zjednoczone.
2014-03-04, 20:40
Posłuchaj
Ostatnie wystąpienie brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Williama Hague'a nie wróży rychłych i bolesnych sankcji przeciwko Rosji.
Kerry na Ukrainie ostro o Rosji>>>
William Hague mówił tylko o możliwym zawieszeniu negocjacji wizowych z Rosją i o - ukierunkowanych posunięciach - przeciwko Rosji. Chodzi zapewne o sankcje wymierzone w osobistości rządowe, bardziej niż w zwykłych obywateli i gospodarkę Rosji.
Jak się przewiduje, po czwartkowym szczycie Rady Europejskiej Unia nie wprowadzi od razu sankcji, a tylko ogłosi, że uczyni to etapami, jeśli Rosja nie wycofa się z Krymu i nie przestanie grozić reszcie Ukrainy.
REKLAMA
Brytyjscy komentatorzy oferują różne wyjaśnienia tej wstrzemięźliwości. Jedno - to wola zachowania jednolitego frontu całej Unii. Drugie - to obawa, aby nie poprzestać na groźbach bez pokrycia. Trzecie wyjaśnienie - to pragnienie pozostawienia prezydentowi Władimirowi Putinowi furtki, by mógł się wycofać z konfrontacji z twarzą. Obserwatorzy obawiają się jednak, że może to w Moskwie sprawiać wrażenie słabości.
O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj wiecej>>>
Tymczasem brytyjskie media nadrabiają powściągliwość rządu demaskując brutalność Rosjan i kłamliwe argumenty. Szeroko cytowana jest opinia kanclerz Angeli Merkel, że - Putin żyje w innym świecie - jak to określiła. Zauważono też, że pokazywane w rosyjskich telewizjach zdjęcia rzekomych uchodźców z Ukrainy tłoczących się na granicy, ukazują najprawdopodobniej kolejkę Ukraińców udających się na zakupy do Polski.
mc
REKLAMA
REKLAMA