Kredyt we frankach: klienci pozwą Getin Bank. Po 2 latach mogą liczyć na wygraną
Klienci Getinu twierdzą, że byli nabijani przez bank w butelkę. Różnice, między kursem kupna, a sprzedaży franka szwajcarskiego sięgały 14 proc.. To rekordowo dużo. Sprawa jest do wygrania mówi prawnik reprezentujący "frankowiczów".
2014-03-07, 14:09
Posłuchaj
Nawet 14 proc. sięgała w Getin Banku różnica między kursem kupnem, a sprzedaży franka szwajcarskiego, czyli tzw. spread. Przez miesiące, a nawet lata klienci tej instytucji zadłużeni we frankach mogli przepłacać setki złotych za każdą ratę. Teraz występują na drogę sądową.
Bank zawyżał kurs franka
- Klauzula walutowa zawarta w umowie dawała bankowi wolną rękę. Bank mógł ustalić, że jego kurs odbiegał od kursu średniego NBP o 1 proc., 5 proc., lub 100 proc. - mówi gość Polskiego Radia 24 mec. Mariusz Korpalski, który przygotowuje pozew przeciwko Getin Bankowi. Przy comiesięcznej racie na poziomie 600 franków szwajcarskich, każde dodatkowe 5 proc. narzutu banku oznacza płatność wyższą o 100 złotych.
Prawo już tego zabrania
Dziś banki nie mogą już stosować tak dowolnych zapisów w umowach. Zakazuje tego ustawa, które weszła w życie w połowie 2011 roku. Sprawa dotyczy jednak kredytów zaciągniętych głównie w latach 2006-2008.
Masz kredyt we franku? Jest ważne nowe prawo
REKLAMA
Przepłacałeś? Możesz się przyłączyć
Przed sądem klientów Getin Banku będzie reprezentował Marek Radwański, powiatowy rzecznik konsumentów w Poznaniu. Na razie zgłosiło się 200 osób, ale chętnych może być zdecydowanie więcej. W ostatnich dniach w kancelarii, która prowadzi sprawę rozdzwoniły się telefony. To dzięki nagłośnieniu sprawy w mediach.
Ze złożeniem pozwu kancelaria czeka jeszcze przez tydzień. Ale nawet później można do takiego postępowania dołączyć. - Jeżeli pozew zostanie przyjęty do rozpoznania w procedurze grupowej, takie osoby mają czas określony przez sąd na dołączenie - mówi gość Polskiego Radia 24.
Sprawa do wygrania
Klienci na pewno przepłacali za raty kredytów uważa mec. Mariusz Korpalski.- My prosimy sąd, żeby ustalił ile przepłacali - zaznacza. Sąd powinien orzec w jakim zakresie umowa jest nieważna. Należy też wciąć pod uwagę, że to klienci banki brali na siebie całe ryzyko walutowe podkreśla prawnik. A w prawie bankowym zapisano, że to instytucje finansowe powinny zarządzać ryzykiem.
Zastrzeżenia budzi też fakt, że bankowcy bardzo dokładnie określali w umowach jak obliczana jest stopa oprocentowania kredytu oparta o rynkową stawkę LIBOR CHF i ustaloną marżę. Jednak podobnego zapisu odnośnie kursu walutowego próżno było szukać w dokumentach.
REKLAMA
Najpierw 2 lata oczekiwania, potem kolejne pozwy
Na razie klienci Getin Banku muszą uzbroić się w cierpliwość. Samo ustalenie, czy można zastosować procedurę pozwu zbiorowego zajmie sędziom co najmniej rok. Potem badane będą aspekty merytoryczne. - Liczymy, że zajmie to więcej, niż kolejny rok - mówi mec. Mariusz Korpalski. Jak zaznacza sprawa jest o tyle prosta, że wystarczy analiza umów podpisanych przez bank. Nie ma konieczności powoływania świadków, czy biegłych.
I dopiero po takim orzeczeniu niezadowoleni klienci będą mogli przeliczyć ile stracili na niekorzystnej klauzuli. I znów wrócić do sądu. - W tym drugim postępowaniu sąd bada już tylko sposób wyliczenia. A za podstawę bierze wcześniejszy wyrok - tłumaczy gość Polskiego Radia 24.
Więcej niezadowolonych klientów chce iść do sądu
Sprawa, którą pilotuje poznański rzecznik konsumentów jest kolejną dotyczącą kredytów walutowych. Wcześniej o planach złożeniu pozwu zbiorowego przeciwko kilku instytucjom finansowym mówili prawnicy z Warszawy. Ale roszczenia klientów są zdecydowanie inne. Poznański pozew dotyczy tylko i wyłącznie zasad ustalania kursu spłaty kredytu. Warszawski ryzyka związanego z kredytem walutowym.
Masz kredyt hipoteczny we frankach? Będzie pozew zbiorowy, można się przyłączyć!
REKLAMA
Krzysztof Rzyman, abo
REKLAMA