Długa droga Ukrainy do UE

Ukraina, mimo panującego zamieszania, wciąż ma szansę na akces do Unii Europejskiej. Temat pozostaje jednak w cieniu napiętej sytuacji na Krymie.

2014-03-09, 22:00

Długa droga Ukrainy do UE
Herman Van Rompuy . Foto: PAP/EPA/JULIEN WARNAND

Posłuchaj

10.03.14 Doktor Renata Mieńkowska-Norkiene: „Obecna sytuacja to pokłosie istnienia dwóch Ukrain (…)”
+
Dodaj do playlisty

Ukraińska droga do Unii Europejskiej oficjalnie rozpoczęła się w roku 1997, kiedy w Kijowie odbył się pierwszy szczyt UE-Ukraina. Jednym z ostatnich etapów ukraińskich starań o akces do Unii miało być podpisanie umowy stowarzyszeniowej w listopadzie 2013 roku.

Brak konkretów ws. włączenia Ukrainy do zachodniej strefy wpływów

Ukraina ze względu na swoje bogactwa naturalne jest bardzo cennym obszarem zarówno dla Rosji, jak i Unii Europejskiej. Idea integracji europejsko-ukraińskiej pojawiła się w roku 1994, ale dopiero kijowski szczyt UE-Ukraina z roku 1997 wykazał wyraźne zainteresowanie akcesją Ukrainy do Wspólnoty.

–  Za zainteresowaniem Unii włączenia Ukrainy do zachodniej strefy wpływów nie poszły żadne konkrety, poza sprawami oczywistymi, czyli kwestią współpracy w obszarze energetycznym, strefy wolnego handlu. To wszystko było korzystne z perspektywy Unii Europejskiej, dlatego Ukraińcy jak najbardziej mogli zastanawiać się, czy są to jasne i klarowne intencje włączenia Ukrainy do Wspólnoty, czy są to obietnice, które doraźnie mają realizować interesy Unii – mówiła w PR24 doktor Renata Mieńkowska-Norkiene, Zakładu Instytucji Europejskich INP UW.

Obecna sytuacja to pokłosie istnienia dwóch Ukrain

REKLAMA

Powrotem do zainteresowania Ukrainą ze strony Unii Europejskiej był rok 2004, kiedy do Wspólnoty włączono kilka państw postradzieckich. Sama Ukraina jednak była i jest podzielona na zachodnich zwolenników Unii Europejskiej i wschodnich sympatyków Rosji.

– Do dziś nie ma wyraźnego sygnału społeczeństwa, że chce ono włączenia Ukrainy do Unii Europejskiej. Obecna sytuacja to pokłosie istnienia dwóch Ukrain. Z racji tego kolosalne znaczenie ma zachowanie władz ukraińskich. Z perspektywy sytuacji Polski i Państw Bałtyckich, które weszły do Unii w roku 2004, kluczową jest postawa władzy. Z racji tego, że w roku 2004 prezydentem był Kuczma, to zabrakło woli politycznej po stronie ukraińskiej do rozpoczęcia procesu integracji – wyjaśniała Gość PR24.

Obecny premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk oznajmił, że w najbliższych tygodniach podpisze część umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Gest ten może okazać się wyraźnym sygnałem nie tylko dla Rosji, ale także dla Unii, że ukraiński ośrodek decyzyjny jest jeden i znajduje się w Kijowie. Tym samym w perspektywie politycznej zostałaby oddalona kwestia Krymu.

PR24/Grzegorz Maj

REKLAMA

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej