Polsko-ukraiński turystyczny pat
Ukraińcy i Rosjanie to turyści, którzy chętnie przyjeżdżają do Polski, a co ważniejsze zostawiają sporo pieniędzy. Czy międzynarodowa sytuacja polityczna wpłynie na polską branżę turystyczną?
2014-03-31, 22:00
Posłuchaj
Turystyka jest dziedziną bardzo wrażliwą na wydarzenia społeczne i polityczne. Wedle statystyk Ukraińcy, Rosjanie i Białorusini stanowią jedną z najliczniejszych grup odwiedzających Polskę. Wydarzenia na Krymie mogą jednak tę proporcję zachwiać.
– Pierwsze sygnały odnośnie trendów turystycznych u naszych wschodnich sąsiadów zaobserwujemy dopiero w dwa miesiące po wydarzeniach na Krymie – wyjaśniała w PR24 Katarzyna Podhorodecka, Departament Turystyki Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Z wizytą w Polsce
Najważniejsze pytanie pojawiające się w kontekście niepokojów na Ukrainie i ich przełożenia się na ruch turystyczny dotyczy strat finansowych Polski. Rosjanie i Ukraińcy chętnie zostawiają w Polsce duże sumy pieniędzy.
– Na dzień dzisiejszy trudno formułować prognozy. Jeżeli chodzi o rynek rosyjski, to na pewno można spodziewać się spadków przyjazdów, ale jest to spowodowane głównie sytuacją ekonomiczną. Na rynku ukraińskim bardzo istotny będzie długi weekend majowy. Tutaj sygnalizowany jest spadek liczby rezerwacji i wzrost anulacji – mówił w PR24 Robert Kępiński, Polska Organizacja Turystyczna.
REKLAMA
Obawy przyjezdnych
Turystów ze wschodu będzie na pewno mniej. Wskazać można przyczyny ekonomiczne, a także obecnie panujący kryzys ukraiński. Przeszkodą mogą być również kwestie wizerunkowe jak np. antyrosyjskie nastroje w Polsce.
– Niechęć do Rosjan nie powinna mieć znacznego wpływu na liczbę turystów z tego kraju. Trudno jednak sformułować jednoznaczne wnioski, ponieważ znajdujemy się w takiej sytuacji po raz pierwszy. Natomiast z krajów Europy Zachodniej nie płyną żadne sygnały, aby kryzys miał wpływ na liczbę chętnych do przyjazdu – tłumaczył Robert Kępiński.
O ile sytuacja na Ukrainie może mieć wpływ na ograniczenie ruchu turystycznego ze wschodu, o tyle liczba odwiedzających Polskę z państw zachodnich nie ulegnie zmianie. Zainteresowanie Polską nie spadło, ale trudno o dokładne dane. Dopiero po kilku miesiącach od wydarzeń na Krymie będzie można zaobserwować faktyczne trendy.
PR24/Grzegorz Maj
REKLAMA
Polecane
REKLAMA