TK sprawdza prawo służb specjalnych do podsłuchów
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego przyglądają się przepisom umożliwiającym służbom nieograniczony dostęp do bilingów obywateli i możliwość podsłuchiwania. Pełny skład Trybunału rozpatruje połączone wnioski Rzecznika Praw Obywatelskich i Prokuratora Generalnego.
2014-04-01, 11:30
Posłuchaj
Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk powiedział przed rozprawą, że przepisy o billingach nie chronią dostatecznie praw i wolności obywatelskich przed nadmierną ingerencją państwa. Obywatele nie wiedzą kiedy władza może wnikać w ich prywatność. W skrajnych przypadkach może to oznaczać, że demokracja może przekształcać się w ustrój autorytarny - mówi zastępca szefa RPO.
Według Trociuka ustawodawca wciąż nie wykonał zaleceń TK sprzed kilku lat, by po zakończeniu postępowania dana osoba była informowana, że sięgnięto po jej billingi - tak by mogła oddać sprawę pod ocenę sądu. Trociuk podkreślił, że rozwiązywałoby to kwestię kontroli sądów nad billingami.
Zwrócił też uwagę, że prawo telekomunikacyjne dopuszcza przetwarzanie nie tylko billingów, ale także np. adresu poczty elektronicznej, numeru konta bankowego lub karty płatniczej. Dodał, że nie są to dane telekomunikacyjne, a dwa ostatnie są ponadto objęte tajemnicą bankową
Prokurator Generalny Andrzej Seremet skierował do TK dwa wnioski. W 2012 roku zaskarżył nieprecyzyjność zapisów o kontroli operacyjnej oraz dopuszczalność podsłuchiwania osób, których tajemnice zawodowe są prawnie chronione m.in. adwokatów, lekarzy, dziennikarzy.
Po billingi obecnie może sięgać dziesięć służb specjalnych, a także prokuratury i sądy. Operatorzy telekomunikacyjni muszą na własny koszt i na każde żądanie udostępniać te dane.
REKLAMA
Szef CBA Paweł Wojtunik zaprzecza jednak jakoby bilingi czy podsłuchy były wykorzystywane przez jego służbę niezgodnie z prawem. Jak podkreślił, jest bardzo rygorystyczny w tym zakresie, i wyraził przekonanie, że jego podwładni również.
Premier Donald Tusk liczy na to, że werdykt TK, uzasadnienie i cała debata wokól tego temtu pozwoli doskonalić system, w którym z jednej strony policja skutecznie korzystał z takich operacyjnych, a równocześnie, żeby nie były one w żaden sposób nadużywane.
- Policja i inne służby będą miały swoje racje, będą argumentowały, że skuteczne ściganie przestępstw w dzisiejszym świecie jest w dużym stopniu uzależnione od możliwości tego typu technik. Jest też druga racja, jeszcze ważniejsza i czasami w konflikcie z tą pierwszą racją, czy obywatele mają prawo do tego, aby przepisy, państwo, konstytucja chroniły ich przed zagrożeniem nadmierną inwigilacją - podsumował Tusk
TVN24/x-news
REKLAMA
Konstytucjonalista profesor Marek Chmaj jest przekonany, że Trybunał nie zakwestionuje wszystkich przepisów. Rzadko bowiem podziela w 100 procentach zdanie wnioskodawcy.
Obrońcy praw człowieka liczą jednak na ograniczenia dostępu służb specjalnych do danych telekomunikacyjnych. Te instytucje mają wsparcie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Przedstawicielka tej organizacji Dorota Głowacka mówiła w Polskim Radiu 24, że obecne przepisy dotyczą nie tylko billingów. To są też te dane, które zostawiamy w Internecie, jak również informacje lokalizacyjne, służby mogą korzystać z nich bez żadnego nadzoru z zewnątrz, w większości przypadków nie ma również obowiązku informowania, że sięga się po dane konkretnej osoby - wyliczała Dorota Głowacka.
Posiedzenie Trybunału jest wyjątkowe, bo trwa 3 dni, do czwartku, a sędziowie po raz pierwszy w historii będą przesłuchiwali świadków.
W rozprawie biorą udział m.in przedstawiciele Sejmu, Kancelarii Premiera Naczelnej Rady Adwokackiej, Krajowej Rady Sądownictwa i Służb Specjalnych. Nie wszystkie części rozprawy będą jawne.
REKLAMA
IAR/PAP/iz
REKLAMA