"Oddajemy hołd Polakom zamordowanym z rozkazu Stalina"
Ulicami Warszawy przeszedł Katyński Marsz Cieni. W niedzielę obchodzony jest dzień pamięci ofiar zbrodni, jakiej oprawcy z NKWD dokonali na Polakach wiosną 1940 roku.
2014-04-13, 21:57
Posłuchaj
Strzał w tył głowy. Związane ręce z tyłu. Brak możliwości obrony. Tak zginęło ponad 20 tysięcy Polaków. Głównie byli to oficerowie. Zostali pogrzebani w masowych grobach. Przez całe dziesięciolecia Moskwa utrzymywała, że hitlerowskie Niemcy dokonały zbrodni. Dopiero w latach 90. ujawniono dokumenty, na których widniał podpis dawnego przywódcy ZSRR Józefa Stalina.
Zobacz serwis specjalny - Katyń 1940>>>
W Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej ulicami Warszawy przeszedł Katyński Marsz Cieni. Szli w nim nie tylko mieszkańcy miasta, ale też rekonstruktorzy ubrani w repliki polskich mundurów wojskowych i policyjnych z 1939 roku.
Przed rozpoczęciem pochodu odebrali znicze, każdy opatrzony imieniem, nazwiskiem i stopniem wojskowym oficera zamordowanego w Katyniu. Był wśród idących rekonstruktor Grzegorz Marciniak, dowódca polowy 9 Pułku Strzelców Konnych w Grajewie. Niósł znicz poświęcony pamięci dowódcy tego pułku Tadeusza Grabowskiego. - Katyński Marsz Cieni jest po to, by nigdy nie zapomnieć - powiedział IAR.
Szły również kobiety. Ubrane w stroje z epoki oddały hołd matkom, żonom, siostrom i córkom zamordowanych, które nie wiedząc co się działo z ich najbliższymi musiały same przetrwać wojnę.
Trasa wiodła Traktem Królewskim, przez plac Zamkowy, Barbakan pod pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie.
Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej przypada w rocznicę ujawnienia przez Niemców w 1943 roku informacji o odnalezieniu masowych mogił ze zwłokami polskich żołnierzy w lesie pod Katyniem.
REKLAMA
"Las katyński 1940". Świadkowie zbrodni mają głos>>>
W inscenizacji wzięło udział około 100 osób. Widzowie podczas inscenizacji, która odbyła się na głównych ulicach Warszawy, obejrzeli m.in. sceny rewizji, które u polskich jeńców przeprowadzali funkcjonariusze NKWD.
Kolumnę otwierał samochód NKWD tzw. "czornyj woron". Takimi autami przewożono polskich jeńców ze stacji kolejowej Gniezdowo do Lasu Katyńskiego. Odczytywano korespondencję z obozów, listę poległych oficerów, wspomnienie heroicznej postawy duchownych. Rozdawano także ulotki, w których przypomniano, że zbrodnia katyńska była ludobójstwem z rozkazu Stalina. W rolę jeńców wojennych, ich rodzin i funkcjonariuszy NKWD wcielili się rekonstruktorzy z całej Polski.
Katyński Marsz Cieni, zorganizowany w tym roku po raz siódmy, przygotowała Grupa Historyczna Zgrupowanie "Radosław" we współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej.
Po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r., w niewoli sowieckiej znalazło się około 250 tys. polskich jeńców, w tym ponad 10 tys. oficerów, którzy trafili do sieci obozów utworzonych przez szefa NKWD Ławrientija Berię.
Wiosną 1940 roku funkcjonariusze NKWD - wykonując uchwałę Józefa Stalina i jego politbiura z 5 marca 1940 r. - rozstrzelali ok. 22 tys. polskich obywateli przetrzymywanych w obozach i więzieniach na terenie Związku Sowieckiego. Wśród zamordowanych była elita przedwojennej Polski: oficerowie Wojska Polskiego, policjanci i oficerowie rezerwy: urzędnicy, lekarze, profesorowie, prawnicy, nauczyciele, inżynierowie, duchowni, literaci, kupcy, działacze społeczni. W tym samym czasie kiedy NKWD mordowało polskich jeńców i więźniów, ich rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb ZSRR, przeprowadzonej również przez władze sowieckie.
W sprawie zbrodni katyńskiej nadal nie wyjaśniono istotnych kwestii dotyczących okoliczności zbrodni, np. nie odnaleziono listy więźniów zamordowanych na sowieckiej Białorusi (tzw. białoruskiej listy katyńskiej). Ujawnienie tej listy - obok odtajnienia całej dokumentacji rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej, zmiany jej kwalifikacji prawnej oraz rehabilitacji prawnej wszystkich ofiar - jest najważniejszym polskim postulatem wobec Rosji dotyczącym mordu NKWD z 1940 r.
IAR/asop
REKLAMA
REKLAMA