Rolnik będzie mógł sprzedać własne produkty bez podatku
Fiskus zamierza uregulować kwestię sprzedawanych przez rolnika produktów, wyprodukowanych we własnym gospodarstwie. Fiskus chce aby nie były one obciążone podatkiem, o ile ich wartość nie przekroczy 7 tys. zł rocznie.
2014-04-21, 16:52
Chodzi o dżemy, chleby, wędliny, produkty mleczarskie, wytwarzane w gospodarstwach rolniczych.
Projekt zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych i w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej został przygotowany przez senatorów jeszcze w ubiegłym roku.
Zwolnienie przychodów z tej działalności ma - w intencji autorów projektu - aktywizować m.in. gospodynie domowe do podejmowania dodatkowych zajęć i w ten sposób zwiększać dochody rodziny wiejskiej.
Rolnicy już sprzedają swoje produkty, ale jest to niejako szara strefa
W uzasadnieniu senackiego projektu podkreślono, że obecnie "rolnicy mogą wytwarzać, a następnie sprzedawać, bez konieczności rejestrowania działalności gospodarczej i płacenia podatku dochodowego od osób fizycznych, jedynie nieprzetworzone produkty roślinne i zwierzęce". Co za tym idzie - podkreślają senatorowie - "sprzedaż przetworzonej żywności odbywa się obecnie poza legalnym obrotem, w tzw. szarej strefie".
REKLAMA
Jak twierdzą senatorowie, istnieje bardzo duży popyt na domowe wyroby, ale rolnicy nie chcą wychodzić z tej swoistej szarej strefy, gdyż boją się obciążeń fiskalnych, przekraczających ich faktyczne możliwości.
Po przekazaniu do Sejmu projektu ustawy, zajęły się nim sejmowe komisje rolnictwa i komisji finansów. Zaproponowały, by do wprowadzić do niego przepis, iż przychód ze sprzedaży bezpośredniej bez podatku może wynieść maksymalnie 7 tys. zł rocznie.
Opozycja chce podnieść próg podatkowy i rozszerzyć możliwości sprzedaży o restauracje
Podczas prac w komisjach poseł Krzysztof Popiołek (PiS) zaproponował podniesienie limitu nieopodatkowanego przychodu z 7 tys. zł do ok. 31 tys. zł rocznie. Wyliczył, że limit przychodu w wysokości 7 tys. zł daje miesięcznie kwotę 583 zł. Jeśli założy się, że zyskowność takiej sprzedaży jest na poziomie 10-procent, to do budżetu rodziny rolnika wpłynie 58 zł - przekonywał poseł.
Zdaniem posłów PiS limit nieopodatkowanych przychodów w wysokości 7 tys. jest stanowczo za mały i nie zachęci rolników do uruchomienia takiej działalności gospodarczej, bo wymaga to spełnienia np. wymogów sanitarnych, handlowych, itp.
PiS proponował by rozszerzyć tę formułę o wyroby sprzedawane do restauracji czy do wiejskich sklepów.
REKLAMA
Resort finansów broni limitu 7 tys. zł
Podczas prac sejmowych wiceminister finansów Jacek Dominik ocenił, że limit 7 tys. "w tym wypadku wydaje się zupełnie wysokim limitem biorąc pod uwagę, że po jego przekroczeniu sprzedający podlega ogólnym przepisom prawa podatkowego i jeszcze ma kwotę wolną od podatku w wysokości 3 tys. zł".
Projektem ustawy zajmie sie w tym tygodniu Sejm.jk
REKLAMA