Wojsko wprowadziło w Tajlandii stan wojenny. "Prosimy wszystkie strony o rozpoczęcie rozmów"

Wojskowi zapewniają, że nie jest to pucz, a próba przywrócenia porządku w kraju.

2014-05-20, 15:50

Wojsko wprowadziło w Tajlandii stan wojenny. "Prosimy wszystkie strony o rozpoczęcie rozmów"

Posłuchaj

Armia wprowadziła stan wojenny w Tajlandii. Relacja Tomasza Sajewicza (IAR)
+
Dodaj do playlisty

O wprowadzeniu staniu wojennego mieszkańców Tajlandii poinformował w specjalnym orędziu telewizyjnym generał Prayuth Chan-ocha. Zapewnił, że krok ten ma pomóc w przywróceniu spokoju w kraju, który od miesięcy targany jest protestami zwolenników i przeciwników władz. Do tej pory podczas zamieszek zginęło 28 osób, a ponad 800 zostało rannych.
- Prosimy wszystkie strony o rozpoczęcie rozmów i znalezienie rozwiązania dla kraju - powiedział generał. Podkreślił jednocześnie, że stan wojenny będzie obowiązywał do czasu zaprowadzenia porządku i pokoju.
x-news.pl, CNN

Zwolennikom i przeciwnikom rządu zgromadzonym w Bangkoku nakazano pozostanie na swoich miejscach. Armia ogłosiła też wprowadzenie cenzury mediów "w interesie bezpieczeństwa narodowego".

Uzbrojonych żołnierzy i wozy opancerzone rozmieszczono w centrum Bangkoku, m.in. przed hotelami i stacjami telewizyjnymi, a także na przedmieściach stolicy, gdzie skupili się zwolennicy rządu. Dowódca tajlandzkiej armii zaapelował do mieszkańców, aby nie wpadali w panikę i prowadzili normalne życie.
W ostatnich miesiącach generał Prayuth, który za kilka tygodni ma przejść na emeryturę, wielokrotnie odrzucał możliwość przewrotu wojskowego. Ostatnio jednak - po kolejnych aktach przemocy i ofiarach śmiertelnych - zagroził bardziej zdecydowanymi działaniami armii.
Od 1932 roku, kiedy nastąpił wojskowo-cywilny zamach, który doprowadził do ustanowienia monarchii konstytucyjnej, Tajlandia doświadczyła 18 przewrotów lub prób ich dokonania.
Premier winna nadużycia władzy

7 maja tajlandzki Sąd Konstytucyjny uznał urzędującą wówczas premier Yingluck Shinawatrę za winną nadużycia władzy. Opuściła ona gabinet wraz z dziewięcioma ministrami. Jej zwolennicy zapowiedzieli wówczas protesty przeciwko decyzji sądu.
x-news.pl, CNN
Niezadowoleni są również przeciwnicy rządu, którzy wskazują, że Shinawatrę zastąpił inny polityk z rządzącej Partii dla Tajów (PdT), Niwattumrong Boonsongpaisan. Żadają interwencji Senatu i sądów w celu wyznaczenia "neutralnego premiera".
Rząd się na to nie zgadza twierdząc, że zagrażałoby to demokracji w kraju i było równoznaczne z "sądowym zamachem stanu".
Kiedy wybory?
Antyrządowi demonstranci wdarli się w ubiegły czwartek na teren szkoły lotniczej w stolicy Tajlandii, gdzie tymczasowy premier miał się spotkać z komisją wyborczą, by ustalić nową datę wyborów parlamentarnych. Spotkanie odwołano.
Krótko po tym incydencie tajlandzka komisja wyborcza zaapelowała o przeniesienie wyborów parlamentarnych, wstępnie zaplanowanych na 20 lipca, jako powód podając nieustające niepokoje w kraju. - Przeprowadzenie wyborów 20 lipca nie jest już możliwe. Powinny zostać przeniesione - powiedział przewodniczący komisji Puchong Nutrawong.
Apel MSZ

REKLAMA

Ministerstwo Spraw Zagranicznych apeluje do Polaków przebywających w Tajlandii o zachowanie szczególnej ostrożności. W nocy wprowadzono w tym kraju stan wojenny. Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że Polacy powinni przede wszystkim unikać publicznych zgromadzeń i bezwzględnie stosować się do zaleceń władz. Wojciechowski dodał, że na razie nie odnotowano wzrostu zagrożenia dla turystów. Rzecznik powiedział, że polska ambasada w Bangkoku stale monitoruje sytuację. MSZ ustala, ilu Polaków jest w Tajlandii.

IAR, PAP, kk

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej