Zabójstwo rybaków w Macedonii. "To był akt terroru”

12 kwietnia 2012 roku, w przededniu prawosławnej Wielkanocy, w miejscowości Smiljkowci w pobliżu sztucznego jeziora Żelezarsko znaleziono ciała pięciu zastrzelonych Macedończyków, wyznawców prawosławia.
Za zabójstwem czterech dwudziestokilkulatków, którzy w jeziorze na północ od Skopje łowili ryby, oraz czterdziestoletniego naocznego świadka, stali wyznający islam Albańczycy. Morderstwo wywołało w Macedonii napięcia na tle etnicznym.
Po zabójstwie zatrzymano ok. 20 podejrzanych, w tym wielu członków radykalnych grup islamistycznych.
Dążyli do destabilizacji kraju?
Podczas rozpoczętego w grudniu 2012 roku procesu prokuratura utrzymywała, że dokonując tego "ataku terrorystycznego", napastnicy chcieli zdestabilizować dawną jugosłowiańską republikę.
Dwóch oskarżonych zostało skazanych zaocznie, gdyż przebywają w więzieniu w stolicy Kosowa Prisztinie, gdzie odbywają kary za nielegalne posiadanie broni. Władze Macedonii zwróciły się do rządu w Prisztinie z prośbą o ich ekstradycję.
Dwóch podejrzanych o zabójstwo zostało uniewinnionych w braku dowodów.
Będzie apelacja
Sędzia podkreślił, że "mimo etnicznej przynależności oskarżonych i ofiar, wyrok nie powinien zaszkodzić relacjom" prawosławnej społeczności z albańską mniejszością. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Ich obrońcy twierdzą, że nie przedstawiono żadnego materiału dowodowego świadczącego o winie ich klientów, i zapowiedzieli, że złożą apelację.
Wciąż międzyetniczne napięcia
W Macedonii od końca zbrojnej rebelii w 2001 roku, kiedy domagający się większych praw miejscowi Albańczycy przez osiem miesięcy walczyli z siłami rządowymi, napięcia nadal się utrzymują. W konflikcie, który zakończyła interwencja oddziałów NATO, zginęło 80 osób.
Macedonia liczy 2,1 mln mieszkańców, w większości prawosławnych. Wyznający islam Albańczycy stanowią jedną czwartą ludności.
pp/PAP