Marcin Gortat dla Polskiego Radia: z Wizards zapłaciliśmy frycowe. Czekam na rozwój sytuacji

Marcin Gortat ma za sobą bardzo udany sezon, w którym jego zespół, Washington Wizzards, doszedł do półfinału Konferencji Wschodniej koszykarskiej ligi NBA. O minionym sezonie i planach na najbliższą przyszłość z Marcinem Gortatem rozmawiał Krzysztof Kuzak.

2014-07-01, 12:35

Marcin Gortat dla Polskiego Radia: z Wizards zapłaciliśmy frycowe. Czekam na rozwój sytuacji
Zawodnik drużyny Washington Wizards ligi amerykańskiej NBA Marcin Gortat podczas konferencji prasowej w stolicy. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Posłuchaj

O minionym sezonie i planach na najbliższą przyszłość z Marcinem Gortatem rozmawiał Krzysztof Kuzak (IAR)
+
Dodaj do playlisty

KRZYSZTOF KUZAK: Znakomicie odnalazł się pan w Waszyngtonie. Wielokrotnie podkreślał pan fantastyczną atmosferę w drużynie, a dla "Czarodziejów" pana przyjście było czymś magicznym.
MARCIN GORTAT: Było paru zawodników, którzy dołączyli do tego zespołu - ja, Andre Miller, Drew Gooden. Są to zawodnicy, którzy dołączyli do drużyny w połowie sezonu albo przed sezonem. Aby stworzyć zgrany zespół, potrzeba miesięcy, a czasami lat. Zapłaciliśmy frycowe za granie w play-offach, był to nasz pierwszy raz. Za rok będziemy o wiele mądrzejsi i lepsi. Przede wszystkim wiemy, czego się spodziewać w play-offach. Już teraz nasi młodzi zawodnicy nabrali doświadczenia. Z drugiej strony potrzebujemy szacunku u sędziów. Niestety tego szacunku nie mieliśmy. Graliśmy z ekipą Chicago i Indiana i oni tego szacunku i doświadczenia mają trochę więcej. Nie da się ukryć, że mają również silniejsze ławki niż my.
KK: Denerwuje się pan negocjacjami nowego kontraktu? Jakie mogą być scenariusze pana przyszłości w NBA?
MG: Ktoś musi wyjść z konkurencyjną ofertą, żebym nie pozostał w Waszyngtonie. Wizzards to zespół, który może mi dać piąty rok kontraktu, w przeciwieństwie do innych zespołów. Musi to być jak najbardziej komfortowa sytuacja dla mnie jako zawodnika, który chce walczyć o najwyższe cele. Najważniejsza i tak jest koszykówka. Jeśli będzie to zespół, który będzie walczył o mistrzostwo i tym brakującym ogniwem będzie center, to na pewno się nie zawaham. Przede wszystkim potrzeba dwóch zespołów, aby rozpoczęła się rywalizacja i zawyżanie wartości zawodnika, dlatego dla mnie będzie to z korzyścią. Myślałem, że to wszystko będzie wyglądało o wiele gorzej, że będę chodził zaniepokojony, zdenerwowany i codziennie niewyspany. Jednak szczerze mówiąc nie myślę o tym. Myślę, że to jest spowodowane tym, że zagrałem dobry sezon w NBA i teraz spokojnie czekam.
KK: Czy ten sezon zakończony półfinałem konferencji był najlepszym w pana karierze?
MG: Myślę, że jestem dużo dalej niż oczekiwałem i mogę być jeszcze dalej, jeżeli będę kontynuował ciężką pracę. Jeżeli zdrowie mi pomoże wierzę, że mogę zajść jeszcze dalej.

Marcin
Marcin Gortat podczas treningu z dziećmi w Sopocie PAP/Adam Warżawa

KK: Jakie są marzenia Marcina Gortata?
MG: Przede wszystkim będę bawił się moją fundacją. Będę tworzył kolejne projekty, ponieważ mam z tego dużo satysfakcji. Chciałbym trenować z młodzieżą, wytrenować jakiegoś młodego chłopaka, aby dostał się do NBA. To są moje plany na przyszłość. Nie chciałbym być żadnym agentem czy trenerem. Chciałbym być takim trenerem, który przychodzi na salę i trenuje z jakimś młodym chłopakiem. Miejmy nadzieję, że któregoś dnia będę mógł świętować narodziny mojego syna. To będzie chyba najwspanialszy moment.

Z Marcinem Gortatem rozmawiał Krzysztof Kuzak. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

ah

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej