Inwestycje dla bogatych: od nieruchomości po unikalne auto
Przedsiębiorcy najchętniej inwestują w nieruchomości, które stanowią w portfelach najbogatszych osób aż ponad 50 proc. aktywów. Natomiast wśród popularnych długoterminowych zakupów alternatywnych znajdują się alkohole, dzieła sztuki, zegarki, biżuteria i samochody klasyczne.
2014-07-01, 15:07
Posłuchaj
Inwestuje się też w stare fotografie, meble, instrumenty, monety, znaczki czy diamenty. A nawet w zabawki. – Wszystkie alternatywne inwestycje mają swoje specjalistyczne indeksy, które wskazują na czym udało się zarobić, a na czym stracić. Trzeba bowiem zawsze pamiętać o ryzyku. To, że jakieś aktywa zyskiwały na wartości, nie gwarantuje, że tak zbędzie zawsze – przestrzega Bartosz Turek, analityk rynku nieruchomości w Lion’s Bank.
Wiele rozwiązań na rynku nieruchomości
Z doświadczenia doradców inwestycyjnych wynika jednak, że w Polsce przedsiębiorcy głównie zamrażają gotówkę w nieruchomości np. mieszkania na wynajem, jako zabezpieczenie dochodu, poza prowadzonym biznesem, albo zakup gruntów. – Rozwiązań na rynku nieruchomości jest bardzo dużo. Najprostszym sposobem jest zakup mieszkania np. w innym mieście i czekanie na wzrost jego wartości – mówi Bartosz Turek
Jeśli takich mieszkań ma się kilka można pokusić się o wynajęcie usługi zarządzania nimi np. poprzez wynajem.
Koszt zakupu kawalerki w Katowicach czy Łodzi to wydatek kilkudziesięciu złotych, w Poznaniu czy we Wrocławiu ok. 200 tys. a w Warszawie bliżej 300 tys. zł. Zarządzanie wynajem kosztuje od kilku do kilkunastu proc. części przychodu za wynajem na miesiąc.
REKLAMA
Alternatywnie – taniej
Można tez spróbować zainwestować w wina – to wydatek rzędu 20 -30 tys. zł.
– Warto pamiętać, że ten rynek ostatnio jest w bessie i ceny spadają. Natomiast, by wejść na rynek whisky również potrzeba ok. 30 tys. – dopowiada doradca z Lion’s Banku. I jako ciekawostkę przytacza, że w styczniu tego roku padł rekord cenowy na tym rynku – butelka whisky z gorzelni Macallan została sprzedana za ponad 628 tys. dolarów.
Klasyczne samochody jako sposób na zarobek
Inwestowanie w samochody klasyczne przeznaczone jest wyłącznie dla najbogatszych. – Zazwyczaj trzeba się liczyć z sumami 50- 60 tys. euro, by w ogóle zacząć inwestować w ciekawe samochody. Co prawda można zacząć od niższych sum, czyli np. 50 -100 tys. zł, ale trzeba brać pod uwagę, że w pojazdach zakupionych za takie kwoty koszty utrzymania są dużo wyższe – wyjaśnia szef produktu classic car portfolio management w Lion’s Banku.
I dodaje: – Samochody, to aktywa bardzo niepłynne. Zwrot z inwestycji, jak i marże ze sprzedaży można uzyskać po trzech, czterech latach – mówi Michał Wróbel. Dlatego starsze samochody, które mają 30 czy 40 lat i więcej lat są bardziej podatne na awarie i częściej bywają w warsztatach naprawy. – To specjalistyczne warsztaty, w których usługi są droższe, a o części trudno – zaznacza Michał Wróbel.
REKLAMA
Przy zainwestowaniu w unikalne auta 200 – 300 tys. łatwiej mówić o przyszłym zarobku. Natomiast za około 200 tys. euro ( ok. 800 tys. zł) można nabyć np. Ferrari 330 GT, model z lat 60., który był wart według wycen 90 – 100 tys. euro w 2009 r., a obecnie te samochody są sprzedawane na aukcjach za min. 150 tys. euro, w zależności od stanu.
W Polsce jest już grupa osób, która może się takimi zakupami zainteresować, co jeszcze kilka lat temu było nierealne. – Jest teraz coraz więcej zainteresowania od strony przedsiębiorców, którzy widzą za granicą samochody klasyczne i są w stanie odczuć ten trend inwestycyjny – wyjaśnia szef produktu classic car portfolio management w Lion’s Banku.
W Polsce nie ma jeszcze wyspecjalizowanych butików klasycznych samochodów, które mogą stanowić kuszącą perspektywę dla zamożnych inwestorów, a najbliższym takim miejscem jest Berlin, do którego w ramach wakacyjnych wojaży mogą wybrać się polscy zamożni pasjonaci motoryzacji.
Grażyna Raszkowska, abo
REKLAMA
REKLAMA