Rosyjskie media: komu w Polsce przeszkadza nasza kultura?

Państwowe media krytykują polski rząd za odwołanie "Roku Polskiego w Rosji: i "Roku Rosyjskiego w Polsce". Pytają: komu w Warszawie mogły przeszkadzać występy Teatru Bolszoj?

2014-07-25, 10:20

Rosyjskie media: komu w Polsce przeszkadza nasza kultura?
Rosja może wystąpić z Rady Europy po serii niekorzystnych wyroków w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Foto: Wikipedia/User:RazZzoR 43

Posłuchaj

Rosyjskie media szeroko komentują decyzję o odwołaniu "Roku Polski w Rosji”. Państwowe media krytykują polski rząd. Relacja z Moskwy Macieja Jastrzębskiego/IAR
+
Dodaj do playlisty

Rządowy dziennik "Rossijskaja Gazieta" pisze, że nie należy mieszać kultury z polityką. Cytuje przy tym rzecznika MSZ Aleksandra Łukaszewicza, który dał do zrozumienia, że cykl imprez w ramach roku polskiego w Rosji i rosyjskiego w Polsce, miał zbliżyć nasze narody. - Jeśli polskie władze zdecydowały się na ten negatywny wybór, to wszelkie komentarze są zbędne - stwierdził Łukaszewicz.

"Rossijskaja Gazieta" dodaje, powołując się na szefa Rosyjskiego Centrum Kultury i Nauki w Warszawie, że tak naprawdę stracą na tym sami Polacy. W ocenie Siergieja Antufiewa, wiele osób w Polsce zostanie pozbawionych możliwości obcowania z jedną z najbardziej znaczących kultur świata.

Innego zdania są publicyści telewizji "Deszcz”. Tłumaczą Rosjanom, że polityka Kremla prowadzi do pełnej izolacji Rosji na międzynarodowej arenie, a decyzję polskiego rządu nazywają początkiem "zimnej wojny II”. Natomiast radio Echo Moskwy twierdzi, że rosyjscy artyści z żalem przyjęli decyzję Warszawy, bo w ich opinii polityka nie powinna wpływać na kulturę.

W środę Rada Ministrów zdecydowała, że nasz kraj nie zorganizuje cyklu imprez pod wspólnym tytułem "Rok Polski w Rosji". Nie będzie też "Roku Rosji w Polsce".

REKLAMA

Polsko-rosyjskie przedsięwzięcie planowano na przyszły rok. Rozmowy na ten temat prowadzili ministrowie kultury i szefowie dyplomacji naszych krajów. Pierwsze wątpliwości pojawiły się już w ubiegłym roku, gdy rozpoczął się kryzys ukraiński. Po rosyjskiej aneksji Krymu polscy politycy zaczęli zastanawiać się, czy nie należy wycofać się z tego przedsięwzięcia. Teraz, jak tłumaczy rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska, "sytuacja polityczna w Europie i to co robi Rosja, nie pozwala na normalną współpracę kulturalną".

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

IAR/iz

''

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej