Argentyna znowu może zbankrutować

Argentyna po raz drugi w ciągu 12 lat może zostać bankrutem, jeśli przedstawiciele rządu nie porozumieją się z wierzycielami ws. spłaty zadłużenia kraju wykupionego za bezcen po wielkim kryzysie z lat 2000-2002.

2014-07-29, 08:23

Argentyna znowu może zbankrutować
Flaga Argentyny, zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Władze w Buenos Aires mają trzy dni na rozmowy z przedstawicielami funduszy hedgingowych, które zainwestowały w jej papiery. 30 lipca mija termin na zapłatę za papiery wartościowe, które "sępie fundusze" - jak określa je rynek - kupiły za nikłą część wartości od wierzycieli nie godzących się po wielkim kryzysie lat 2000-2002 na restrukturyzację argentyńskiego długu.
Po tym jak zeszłotygodniowe rozmowy zakończyły się fiaskiem, rząd Argentyny zdecydował się wysłać zespół negocjatorów do Nowego Jorku, by przed sądowym mediatorem szukać rozwiązania. To właśnie w Stanach Zjednoczonych Argentyna przegrała batalię sądową z funduszami. Amerykańscy sędziowie uznali w 2012 r., że kraj ma zapłacić 1,33 mld dol.
Kwota ta, jak na zadłużenie państwa, nie jest duża, ale jej spłata zachęcałaby pozostałych wierzycieli do domagania się spłaty umorzonych wcześniej odsetek. Te idą w miliardy dolarów.

Rząd w Buenos Aires odmówił spłaty długu
Po wyroku sądu na Manhattanie, rząd w Buenos Aires odmówił spłaty, powołując się na prawo krajowe, które zabrania mu stosowania wobec części wierzycieli lepszych warunków niż wobec pozostałych, którzy zgodzili się na restrukturyzację.
Po ogłoszeniu niewypłacalności kraju jego wierzyciele godzą się na spłatę zadłużenia w dłuższym okresie czasu, dochodzi też to jego zmniejszenia (haircut). Wszystko po to, by przygnieciony długami rząd, przy pomocy zewnętrznych źródeł finansowania (np. kredytu od innych państw lub Międzynarodowego Funduszu Walutowego) mógł powoli wyjść z pętli zadłużenia.
Szkopuł w tym, że nie wszyscy muszą się zgodzić na restrukturyzację. I tu pojawiają się tzw. sępie fundusze, które inwestują w długi państw zagrożonych bankructwem. "Sępy", za niewielką cześć wartości nominalnej skupują "śmieciowe obligacje" i starają się na drodze prawnej odzyskać 100 proc. długu.
Dotrzymanie porozumienia z Klubem Paryskim

Z kolei w poniedziałek Argentyna ogłosiła, że zgodnie z porozumieniem zawartym z Klubem Paryskim spłaciła pierwszą ratę swego zadłużenia międzynarodowego.
Komunikat ministerstwa finansów w Buenos Aires przekazał, że przelano 642 mln dolarów w różnych walutach na konta ośmiu krajów-wierzycieli, należących do Klubu Paryskiego.
Zgodnie z porozumieniem zawartym 29 maja tego roku Argentyna zobowiązała się do spłaty 9,7 mld dolarów w ciągu pięciu lat. Kolejna transza, opiewająca na 500 mln dolarów, ma być uregulowana w maju 2015 roku. Dalsze spłaty przewidziano od 2016 roku.

Największymi wierzycielami Argentyny w  Klubie Paryskim są Niemcy i Japonia. Wśród krajów-wierzycieli są również Holandia, Hiszpania, Włochy, Stany Zjednoczone i Szwajcaria.

REKLAMA

Porozumienie z Klubem Paryskim ma ułatwić Argentynie dostęp do nowych kredytów w czasie, gdy boryka się ona z osłabieniem dynamiki gospodarczej oraz spadkiem rezerw walutowych.

Piotr Kuczyński, ekonomista Xelion: Argentyna nie jest benchmarkiem dla rynków wschodzących

Źródło:TVN24 Biznes i Świat/x-news

REKLAMA

IAR/PAP/TVN24 BiŚ, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej