Czy samoobsługowe banki zastąpią tradycyjne oddziały i pracujących tam ludzi?
W Polsce pojawiło się już kilka samoobsługowych oddziałów bankowych. Czy to oznacza, że pracownicy tradycyjnych oddziałów placówek finansowych muszą pakować manatki i szukać nowej pracy? Portal gospodarka.polskieradio.pl zapytał o to Andrzeja Lecha, prezesa zarządu Fundacji Warszawski Instytut Bankowości?
2014-07-30, 14:23
Posłuchaj
Takie miejsca wyposażone są w kamerkę internetową – dzięki której, za pomocą wideokonferencji można połączyć się z konsultantem. Znajdują się w nich również ekrany dotykowe, czytniki biometryczne, czujniki zbliżeniowe i skanery dowodów osobistych. Wszystko to ma usprawnić załatwianie formalności w banku - wykluczając bezpośredni kontakt z konsultantem.
– O tego typu placówkach nie należy mówić jak o innych formach kompletnego banku – uważa Andrzej Lech. Jego zdaniem, jest to nowa forma uprawiania bankowości, która ma sens i przyszłość jako emanacja postępu technologicznego. Większość prostych usług bankowych już ma charakter samoobsługowy i realizowana jest bez fizycznego kontaktu z bankiem – np. przy korzystaniu z komputera, czy smartfona.
Na pewno czekają nas redukcje personelu oddziałów bankowych
Do tych czynności ludzi potrzeba coraz mniej i ten proces będzie postępował. Redukcja pracowników w placówkach bankowych jest zrozumiała. Oddziałów też może ubywać.
REKLAMA
– Bankowość jednak zawsze będzie uprawiana przez ludzi – dodaje Lech. Jeżeli uświadomimy sobie, że polega ona na wykorzystywaniu powierzonych przez nas pieniędzy i pożyczeniu nam pieniędzy – bo to są jej najistotniejsze elementy – to z tym zawsze wiąże się ryzyko oraz odpowiedzialność za pieniądze. Jeżeli tak podchodzimy do bankowości, to wszystkie codzienne sprawy może za nas załatwiać automat, ściana w galerii handlowej, czy komputery.
– Natomiast tam, gdzie się ma rozstrzygać kwestia, dlaczego czujemy się związani z danym bankiem i dlaczego konkretny bank obdarzyliśmy zaufaniem – to jest sytuacja, kiedy ludzie muszą się kontaktować ze sobą. Automat może być tylko elementem wspomagającym – ale nie zastępuje istoty tego, co się między bankiem a klientem dzieje. -Myślę, że nie grozi sytuacja, w której zniknął placówki bankowe – dodaje prezes Fundacji.
Dominik Olędzki
REKLAMA