Likwidacja Majdanu w Kijowie. Znów zapłonęły opony
Nie chcieli się zgodzić na likwidację obozowiska więc zaczęli podpalać opony. Przez chwilę zrobiło się nerwowo. Nie obyło się bez ostrych utarczek słownych i bójek.
2014-08-09, 13:46
Posłuchaj
Na Plac Niepodległości przyszło wielu mieszkańców Kijowa, którzy razem ze służbami komunalnymi rozpoczęli rozbiórkę obozu. Wielu z nich uczestniczyło tu w zimowych protestach, jednak - jak tłumaczyli - obecnie Majdan stał się karykaturą samego siebie i obozem dla bezdomnych.
Na miejscu pojawił się również mer Kijowa Witalij Kliczko, który wyjaśniał, że miasteczko namiotowe w obecnej postaci przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu miasta. Kliczko był jednym z liderów zimowych protestów.
(źródło: RUPTLY/x-news)
Majdan coraz mniej miał wspólnego z wielotysięcznymi zgromadzeniami sprzed kilku miesięcy. Na placu w namiotach pozostało kilkadziesiąt osób - w ostatnim czasie coraz częściej wchodzili oni w konflikt z prawem. Zdarzały się tu akty chuligańskie i pobicia. Część ukraińskiej prasy pisała wręcz o pseudomajdanowcach.
(źródło: TVN24/x-news)
REKLAMA
Dlatego postanowiono zlikwidować to obozowisko. Od kilku dni służby miejsce dążyły do osiągnięcia celu. W czwartek wieczorem doszło do bójki między tzw. Samoobroną Majdanu a milicją. Tak zwani Obrońcy Majdanu bili się z milicją, podpalili opony, przechwycili też kilka ciężarówek służb komunalnych. Dzień później samochody oddali. Jak donoszą ukraińskie media, decyzją sotników Samoobrony Majdanu Plac ma być częściowo zwolniony - tak, by częściowo była przejezdna ulica Chreszczatyk.
Protesty w tym miejscu zaczęły się jeszcze jesienią ubiegłego roku. Pierwsze grupy protestujących pojawiły się po tym, jak ówczesne władze którymi sterował prezydent Wiktor Janukowycz odmówiły podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Przez kolejne miesiące, dzień i noc tysiące ludzi broniło barykad. Kilkakrotnie milicja wspierana przez oddziały specjalne Berkut próbowały siłowo rozpędzić tłum.
Do najbardziej tragicznych wydarzeń doszło w lutym. Wówczas na ulicach Kijowa zostało rozstrzelanych nawet kilkaset osób.
Protesty zakończyły się wraz z obaleniem Janukowycza. Władzę na Ukrainie przejęli liderzy protestów. jeden z nich - Arsenij Jaceniuk został premierem. Z kolei prezydentem w wyniku majowych wyborów został Petro Poroszenko, który wspierał Majdan.
REKLAMA
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
IAR/asop
REKLAMA