Prawy Sektor grozi zbrojnym marszem na Kijów
Ukraińska radykalna nacjonalistyczna partia dała ukraińskim władzom 48 godzin na spełnienie jej żądań.
2014-08-17, 15:18
Posłuchaj
"Zwracamy się do prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki z apelem o wprowadzenie porządku w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, wyrzucenia z niego przedstawicieli antyukraińskich sił i wszczęcia śledztwa w sprawie ich przestępczej działalności" - głosi oświadczenie opublikowane na stronie internetowej partii.
Radykałom chodzi przede wszystkim o wiceszefa MSW, generała Władimira Jewdokimowa. Według nich, działania generała i jego popleczników sprzyjają separatystom a także szkodzą ochotniczym oddziałom zaangażowanym w walki na wschodzie Ukrainy (w oddziałach tych służą przedstawiciele Prawego Sektora).
Jak podała agencja ITAR-TASS, nacjonaliści domagają się pilnego zwolnienia wszystkich zatrzymanych aktywistów, zamknięcia śledztw przeciwko stronnikom Prawego Sektora oraz zwrotu nielegalnie skonfiskowanej broni. Ugrupowanie określiło zatrzymania swoich zwolenników "wewnętrzną kontrrewolucją" i próbą unicestwienia ruchu.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny>>>
"W przypadku niewypełnienia naszych żądań będziemy zmuszeni w ciągu 48 godzin wycofać wszystkie nasze pododdziały z linii frontu, ogłosić mobilizację rezerwowych batalionów i rozpocząć marsz na Kijów w celu przeprowadzenia szybkich reform w MSW" - czytamy w oświadczeniu Prawego Sektora.
Prawy Sektor odegrał dużą rolę w protestach ulicznych w Kijowie, w następstwie których w lutym obalono wspieranego przez Moskwę prezydenta Wiktora Janukowycza.
IAR, PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA