Klimkin: nie dostrzegam gotowości Rosji do niemieszania się w sprawy Ukrainy

Stwierdził minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin na konferencji podsumowującej niedzielne rozmowy szefów dyplomacji w stolicy Niemiec.

2014-08-18, 21:59

Klimkin: nie dostrzegam gotowości Rosji do niemieszania się w sprawy Ukrainy
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin. Foto: PAP/EPA/MAURIZIO GAMBARINI

Zdaniem Klimkina po tym spotkaniu stało się jasne, że Rosja nie jest gotowa do niemieszania się w wewnętrzne sprawy Ukrainy.
- Strona rosyjska nie jest obecnie gotowa do wzięcia na siebie pełnego zakresu zobowiązań w kwestii obecności obserwatorów OBWE, w kwestii efektywnej kontroli granicy ukraińsko-rosyjskiej. Nie jest też gotowa uznać faktów stałego przenikania przez granicę sprzętu i najemników oraz ingerencji sił zbrojnych z terenów rosyjskich - oświadczył minister.
W niedzielę wieczorem w Berlinie spotkali się szefowie dyplomacji Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji. Rozmowy trwały blisko pięć godzin. Ich celem było rozważenie sposobów doprowadzenia do zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie. Spotkanie nie przyniosło jednak żadnych konkretnych ustaleń.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny>>>
Merkel przyjedzie do Kijowa
Szef ukraińskiej dyplomacji poinformował także, że 23 sierpnia do Kijowa przyjedzie kanclerz Niemiec. - Do wizyty Angeli Merkel dojdzie w przeddzień święta narodowego Ukrainy - przypomniał Klimkin, zaznaczając, że to będzie niezwykła wizyta i bardzo interesująca z racji bogatego programu.
Spotkanie Poroszenki i Putina?
- O tym, czy do niego dojdzie zdecydują sami przywódcy - Petro Poroszenko i Władimir Putin - oświadczył Klimkin.
Na początku czerwca w Normandii, na marginesie uroczystości związanych z 70. rocznicą lądowania wojsk alianckich, doszło do szeregu spotkań z udziałem prezydentów Rosji, Francji, Niemiec i Ukrainy, którzy omawiali m.in. sytuację na wschodniej Ukrainie.

Sytuacja na wschodzie Ukrainy

Na wschodniej Ukrainie od kilku miesięcy trwa operacja antyterrorystyczna. Ukraińska armia walczy z prorosyjskimi separatystami.

Jak podała "Ukraińska Prawda", w poniedziałek pod Ługańskiem separatyści ostrzelali konwój z cywilami . Według ukraińskiej armii jest wiele ofiar śmiertelnych. W konwoju jechały samochody przewożące mieszkańców Ługańska i okolic, którzy uciekali przez walkami.
Według Kijowa bojówkarze są wspierani przez moskiewskie władze, które wysyłają im sprzęt, w tym nowoczesną broń przeciwlotniczą. Kreml tym oskarżeniom stanowczo zaprzecza. Jednak w sobotę premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) Aleksandr Zacharczenko po raz pierwszy otwarcie przyznał, że otrzymują oni wsparcie z FR.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk

''

Polecane

Wróć do strony głównej