Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
2014-08-29, 21:07
Jak poinformował rzecznik prokuratury Wim de Bruin, choć kilkudziesięciu śledczych pracuje nad tą sprawą w wielu krajach, jest niezwykle ważne, by również na miejscu tragedii pojawił się na stałe prokurator, który będzie badał okoliczności zdarzenia i koordynował śledztwo na Ukrainie.
Zestrzelenie malezyjskiego samolotu: serwis specjalny >>>
17 lipca lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur Boeing 777 towarzystwa Malaysia Airlines został trafiony rakietą ziemia-powietrze - wystrzeloną najprawdopodobniej przez prorosyjskich separatystów - gdy przelatywał nad obwodem donieckim (wschodnia Ukraina). W rejonie toczą się walki między bojownikami a ukraińskimi żołnierzami.
W katastrofie zginęło 298 pasażerów i członków załogi. Nie przeżył nikt. Blisko dwie trzecie zabitych - 193 osoby - było obywatelami Holandii. Zginęło również 43 Malezyjczyków, z których 15 było członkami załogi. Z rejonu, gdzie doszło do zestrzelenia samolotu, wywieziono do Holandii w celu identyfikacji ponad 220 trumien ze szczątkami ofiar.
6 sierpnia premier Holandii Mark Rutte poinformował, że międzynarodowa misja poszukiwawcza na miejscu katastrofy została przerwana ze względu na trwające tam starcia. Poszukiwania szczątków ofiar tragedii i ich rzeczy osobistych prowadziło kilkudziesięciu ekspertów holenderskich, australijskich i malezyjskich.
Śledztwem w sprawie katastrofy - na prośbę władz ukraińskich - kieruje holenderski urząd ds. bezpieczeństwa (OVV). OVV podał, że ze względu na utrudniony dostęp do miejsca wypadku wstępny raport na temat katastrofy zostanie opublikowany nie w sierpniu, jak planowano, a we wrześniu.
REKLAMA