El. Euro 2016: Polska - Niemcy. Jacek Ziober: to dla mnie paranoja
- Kto pierwszy ugryzie Niemców, kto ich napocznie i trochę zrani, ten będzie miał przewagę psychologiczną w dalszej części eliminacji do Euro 2016 - uważa były skrzydłowy piłkarskiej reprezentacji Polski Jacek Ziober.
2014-10-09, 17:37
Specjalny serwis na mecz Polska - Niemcy>>>
- Przed sobotnim meczem na Stadionie Narodowym w Warszawie nie można być huraoptymistą, ale trzeba wierzyć w to, że da się coś ugrać z reprezentacją Niemiec, która w tej chwili ma kłopoty, szczególnie w defensywie - powiedział Ziober.
Właśnie w problemach kadrowych rywali 46-krotny reprezentant kraju upatruje największej szansy na korzystny rezultat w konfrontacji z mistrzami świata.
- Nie ma co ukrywać, że Niemcy mają dużo większy potencjał od naszej drużyny i dużo większy wybór, jeśli chodzi o skład osobowy, który mogą sobie dobrać. Na pewno mają tu nad nami przewagę. Po zdobyciu tytułu w ich kadrze doszło jednak do zmian personalnych. Do tego mają kontuzje, które wyeliminowały z gry kilku zawodników z podstawowego obecnie składu. Na mecz z nami wyjdą więc w takim zestawieniu, w jakim jeszcze nie grali. To daje nadzieję na korzystny rezultat - wyjaśnił.
REKLAMA
Jego zdaniem nie ma co jednak liczyć na to, że Niemcy będą się bronić i czekać na okazję do kontrataku.
- Przez wiele lat mówiło się, że Niemcy są skuteczni, ale prezentują toporny futbol. To już jednak przeszłość. Wprawdzie nigdy nie zmieni się to, że będą grali do końca, ale topornej piłki już nie prezentują. Bez względu na to, w jakim są składzie. W Niemczech jest dużo zagranicznych zawodników. Trener Pep Guardiola też bardzo mocno narzuca im styl gry, który wcześniej był u nich nieznany. Ten napływ piłki technicznej ma duży wpływ również na reprezentację Niemiec. Na pewno więc nie staną z tyłu i nie będą się bronili, tylko będą chcieli grać w piłkę - podkreślił.
Dodał jednak, że myśląc o korzystnym wyniku biało-czerwoni nie mogą na boisku czekać na to, co zrobią rywale.
- My lepiej na nic nie czekajmy, bo czekamy tak już od ładnych paru lat i nie możemy się doczekać. Ja liczę na to, że polska reprezentacja wreszcie pokaże jakiś swój styl. Pytanie tylko, czy zagramy dwójką napastników, czy dalej będziemy katować Lewandowskiego, który nic nie będzie mógł zrobić i będzie popadał w dalsze frustracje? Ja bym zagrał dwójką napastników z Milikiem obok Lewandowskiego - powiedział.
REKLAMA
Kilka dni po meczu z Niemcami Polaków czeka konfrontacja z reprezentacją Szkocji. Zdaniem Ziobera podopieczni Adama Nawałki w tej chwili nie powinni jednak myśleć o tym drugim spotkaniu.
- Skupmy się na Niemcach. Trzeba tu osiągnąć dobry rezultat, bo kto pierwszy ich ugryzie, kto ich napocznie i trochę zrani, ten będzie miał przewagę psychologiczną w dalszej części eliminacji do Euro 2016. Jeśli nawet stracimy w tym meczu bramkę, to nie można zwiesić głów, tylko trzeba grać dalej, bo w tej chwili to jest zespół do ugryzienia - zaznaczył.
Dodał, że jeśli nawet w pojedynkach z Niemcami i Szkocją zdobylibyśmy tylko jeden punkt, to nie powinno być mowy o zmianie na stanowisku selekcjonera.
- Jeżeli już teraz rozmawiamy o tym, że te dwa mecze mają decydować o przyszłości Nawałki, to dla mnie jakaś paranoja. Jeśli w ten sposób będziemy myśleć, to selekcjoner nie powinien rozpoczynać tej pracy, bo z Niemcami zawsze można przegrać, a remis ze Szkocją też może się zdarzyć - zakończył Ziober.
REKLAMA
Spotkanie Polska - Niemcy rozpocznie się w sobotę o godz. 20.45 na Stadionie Narodowym.
>>> El. Euro 2016: Polska - Niemcy i Polska - Szkocja na antenie Polskiego Radia
bor
REKLAMA