Pogrzeb z wojskowymi honorami stalinowskiego prokuratora. Jest doniesienie do prokuratury
Sprawa pogrzebu w Koszalinie Wacława Krzyżanowskiego, komunistycznego prokuratora, który w 1946 roku zażądał kary śmierci dla 17-letniej sanitariuszki AK, Danuty Siedzikówny "Inki", trafiła Prokuratora Generalnego. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą.
2014-10-14, 13:41
Jak napisał Ryszard Nowak przewodniczący Stowarzyszenia wyrok śmierci był komunistyczną zbrodnią sądową, zarazem aktem zemsty i bezradności gdańskiego UB wobec niemożności rozbicia oddziałów majora "Łupaszki".
Wojsko tłumaczy się, że zgoda na asystę była bo zmarły był żołnierzem Ludowego Wojska Polskiego i uczestniczył w bitwie pod Lenino, a armia nie wiedziała o jego prokuratorskiej przeszłości. Wniosek o asystę złożył Związek Żołnierzy Wojska Polskiego.
Zobacz serwis specjalny Polskiego Radia poświęcony Żołnierzom Wyklętym >>>
"Inka" była sanitariuszką wileńskiej brygady Armii Krajowej. W 1946 roku po aresztowaniu przez bezpiekę za działalność w podziemiu niepodległościowym została zastrzelona w gdańskim więzieniu. We wrześniu IPN odnalazł miejsce, gdzie najprawdopodobniej spoczywają jej szczątki.
Pułkownik Ludowego Wojska Polskiego Wacław Krzyżanowski, był pierwszym stalinowskim prokuratorem, któremu Instytut Pamięci Narodowej postawił zarzuty przed sądem, oskarżając o udział w komunistycznej zbrodni sądowej.
Został jednak uniewinniony. Został też pozbawiony uprawnień kombatanckich.
pp/IAR
REKLAMA
REKLAMA