Wypadek w kopalni Mysłowice-Wesoła: stan jednego z górników "ekstremalnie krytyczny"
Pogorszył się stan jednego z najciężej rannych górników leczonych po wypadku w kopalni Mysłowice-Wesoła w oddziale intensywnej terapii Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
2014-10-15, 15:33
Posłuchaj
- Jeden pacjent jest w stanie ekstremalnie krytycznym. Drugi pacjent w stanie krytycznym. Czterej pozostali na oddziale intensywnej terapii - z zauważalnymi poprawami w zakresie mierzonych parametrów, m.in. są to ci, którzy byli we wtorek operowani - powiedział na briefingu prasowym dr hab. Marek Kawecki z CLO.
Dyrektor szpitala dr Mariusz Nowak poinformował, że na koniec tego tygodnia zaplanowano rozmowy ze śląskim oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia, które mają dotyczyć finansowania drogiego leczenia poszkodowanych po wypadku w Mysłowicach-Wesołej. Zaakcentował, że leczenie tak dużej grupy nie może odbywać się np. kosztem innych przebywających w szpitalu chorych.
Dzień wcześniej dr Nowak przestrzegał, że w razie braku przyspieszenia procedur związanych z tym finansowaniem, szpital w pewnej perspektywie czasu - kolejnych tygodni leczenia - może stanąć przed groźbą utraty płynności finansowej. W środę wskazał m.in., że szpital ma już tzw. nadwykonania na ponad 3 mln zł, w tym 1-1,5 mln dotyczy procedur w stanach zagrożenia życia.
Dr hab. Marek Kawecki zapewnił w środę, że "ma na leczenie chorych wszystko to, co potrzebuje". - Nie ma żadnej sytuacji, w której brakowałoby leków, nawet bardzo drogich, czy drogich środków leczniczych dla naszych chorych. Zawsze tak było w tym szpitalu i tym razem jest właśnie tak. I wszyscy chorzy traktowani są tak samo - podkreślił.
REKLAMA
Przedstawiciele CLO uściślili też, że w tym szpitalu leczonych jest 21 poszkodowanych w wypadku w kopalni Mysłowice-Wesoła (w ostatnich dniach podawali liczbę 23 pacjentów). Jak wyjaśniali, m.in. w placówce leczeni są też inni górnicy. Zasygnalizowali również, że z grupy górników przebywających na oddziałach chirurgii być może za pewien czas będzie można rozważać już pierwsze wypisy, bądź przenosiny do innych placówek.
Źródło: TVN24/x-news
W poniedziałek wieczorem minął tydzień od katastrofy w mysłowickiej kopalni. Na poziomie 665 m doszło prawdopodobnie do zapalenia bądź wybuchu metanu. W strefie zagrożenia znajdowało się wówczas 37 górników. 36 wyjechało na powierzchnię, 31 trafiło pierwotnie do szpitali. 42-letniego kombajnisty dotąd nie odnaleziono. W poniedziałek rano w CLO zmarł jeden z najciężej rannych, 26-letni górnik.
REKLAMA
PAP/aj
REKLAMA