Rosyjskie samoloty nad Europą. Siemoniak: NATO jest czujne
Minister obrony Tomasz Siemoniak powiedział, że z pewnością władze Paktu Północnoatlantyckiego będą wyjaśniały ze stroną rosyjską kwestię wzmożonej aktywności samolotów wojskowych tego kraju nad Europą.
2014-10-30, 17:41
Posłuchaj
- Cztery formacje powietrzne złożone z bombowców strategicznych Tu-95, myśliwców MiG-31 oraz innych rosyjskich samolotów wojskowych wykonywały działania w przestrzeni powietrznej nad Morzem Bałtyckim, Północnym i Czarnym oraz nad Oceanem Atlantyckim - powiedział w środę rzecznik NATO Jay Janzen. - Rosyjskie jednostki nie przekazały swoich planów lotu ani nie nawiązały kontaktu radiowego z cywilną kontrolą lotów, co mogło stanowić potencjalne zagrożenie dla cywilnego ruchu lotniczego - podkreślił.
W odpowiedzi na tę sytuację poderwano samoloty krajów członkowskich NATO z Norwegii, Niemiec, Portugalii i Wielkiej Brytanii. W ubiegłym tygodniu z kolei Sojusz informował, że rosyjski samolot rozpoznawczy naruszył przestrzeń powietrzną nad Łotwą.
KRYZYS NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>
Minister obrony Tomasz Siemoniak pytany o komentarz do tej sprawy stwierdził, że NATO jest czujne i dobrze ocenia skalę ewentualnego zagrożenia. Wicepremier dodał, że z pewnością władze Paktu Północnoatlantyckiego będą wyjaśniały ze stroną rosyjską tę kwestię.
REKLAMA
Także kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w czwartek, że jest niezbyt zaniepokojona wzrostem aktywności rosyjskich samolotów nad Europą.
- Przez ostatnich kilka miesięcy dochodziło do znacznej aktywności w związku z ćwiczeniami rosyjskiej armii - powiedziała Merkel. - Ale nie jestem specjalnie zaniepokojona, że dochodzi do większego naruszania przestrzeni powietrznej nad Europą - wskazała.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył w czwartek w Atenach, że "Sojusz jest silny" i "pozostaje czujny". - Ta siła jest naszą odpowiedzią na te wtargnięcia - wyjaśnił.
Stosunki między NATO i Rosją pozostają napięte od dokonanej w marcu przez Rosję aneksji należącego do Ukrainy Półwyspu Krymskiego.
IAR, PAP, bk
REKLAMA