Wolność mediów zagrożona?
Dziennikarz Telewizji Republika – Jan Pawlicki i fotoreporter Polskiej Agencji Prasowej – Tomasz Gzell, zostali zatrzymani przez policję podczas relacjonowania okupacji budynku Państwowej Komisji Wyborczej przez osoby protestujące przeciwko wyborczym nadużyciom. Obecnie przeciwko dziennikarzom toczy się proces w sprawie naruszenia miru domowego.
2014-11-26, 21:08
Posłuchaj
Manifestacja, podczas której dziennikarz i fotoreporter zostali zatrzymani, miała charakter pokojowy – co podkreślał w Polskim Radiu 24 Jan Pawlicki. Dziennikarz opowiadał w studiu PR24 o zatrzymaniu go przez funkcjonariuszy policji.
– Zostaliśmy w sali konferencyjnej PKW – wraz z grupą innych dziennikarzy – do samego końca, by jak najdłużej relacjonować całą manifestację. Kiedy akcja wyprowadzania demonstrantów z budynku dobiegała końca, poprosiłem o wypowiedź do kamery funkcjonariusza, którego zidentyfikowałem jako dowódcę. W tym momencie policjant wydał polecenie zatrzymania mnie – relacjonował Pawlicki.
Marcin Lewicki, Fundacja Press Club Polska, podkreślał na antenie PR24, że reporterzy podczas rożnego rodzaju manifestacji wykonują swoje obowiązki pracownicze i społeczne.
– Dziennikarze w takich miejscach nie są dla zaspokojenia własnej ciekawości. Ich rolą jest przekazywanie swoim odbiorcom relacji z tego, co widzą. Warto zauważyć, że w tej konkretnej sytuacji było dość spokojnie – nikt z nikim się nie bił. Podczas przesłuchania w sądzie, jeden z funkcjonariuszy wyraźnie powiedział, że nie było wśród demonstrantów agresywnych zachowań – mówił Lewicki.
Zdaniem dr. Adama Bodnara, wiceprezesa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, zatrzymanie dziennikarzy jest niedopuszczalne w demokratycznym państwie prawa. Ekspert wskazywał również, że podobne sprawy rozpatruje ETPC w Strasburgu.
– Ciekawa jest sprawa, w której fiński dziennikarz występuje przeciwko swojemu krajowi. Proces dotyczy zatrzymania reportera w momencie, gdy ten nie podporządkował się wezwaniom do opuszczenia placu, na którym odbywała się manifestacja – nadmieniał dr Bodnar.
Wyrok w sprawie Jana Pawlickiego i Tomasza Gzella prawdopodobnie zostanie ogłoszony przez sąd na początku grudnia.
PR24