Magiczna wigilia św. Andrzeja
Listopad, to miesiąc, który od wieków przepełniony jest aurą tajemniczości i magii. Zaczynamy go obchodami dnia Wszystkich Świętych. Zastąpił on starosłowiańskie Dziady, których istotą było obcowanie żywych z umarłymi. Kończymy popularnymi Andrzejkami, czyli wieczorem wróżb i przesądów połączonych z huczną zabawą.
2014-11-29, 18:46
Posłuchaj
Swawolom i hulankom patronuje św. Andrzej, który uznawany jest za patrona panien chcących szybko zmienić stan cywilny. Miał on pomóc dziewczętom w odkrywaniu przyszłości. Dlatego niegdyś wróżby andrzejkowe miały charakter wyłącznie matrymonialny i przeznaczone były dla niezamężnych dziewcząt. W dzisiejszych czasach przekształciły się one w towarzyską zabawę gromadzącą młodzież żeńską, jak i męską.
– To, czy wróżby mają moc sprawczą zależy od naszej wiary lub niewiary. Na ogół wierzymy, że są rzeczy niezależne od nas, bo taka właśnie postawa jest najwygodniejsza. W rzeczywistości uważam, że to my decydujemy o naszym losie. Podobnie rzecz ma się z wróżbami. Jeśli chcemy wierzyć, to wierzymy, jeśli chcemy być przesądni, to tacy jesteśmy, a jeśli nie, to się z tego wycofujemy – powiedziała na antenie PR24 Lena Tall, tarocistka i intuicjonistka.
Ku zaspokojeniu ciekawości
Jak przyznała Rozmówczyni PR24 ludzie wróżą, a także zamawiają wróżby głównie dlatego, że wierzą, iż dzięki temu życie nie będzie miało przed nimi tajemnic. Motywem przewodnim jest zwykła ciekawość tego, co może się w ich życiu wydarzyć.
– Do wróżbity idzie się na ogół po to, by poznać swoja przyszłość, ale niejednokrotnie osoby, które do mnie dzwonią, mówią wprost, że robią to z ciekawości. Pytania dotyczą niemal wszystkich sfer naszego życia – dodała Lena Tall.
PR24/Damian Bielecki