Ostatnie wybuchy amunicji w Czechach to nie przypadek. Sprawę bada prokuratura

Ostatnie wybuchy amunicji w jednym ze składów na wschodzie Czech wywołały wiele spekulacji. Wicepremier Andrej Babisz oświadczył, że eksplozje nie były przypadkowe.

2014-12-07, 20:46

Ostatnie wybuchy amunicji w Czechach to nie przypadek. Sprawę bada prokuratura
. Foto: Martin Kozák/wikipedia

Posłuchaj

Ostatnie wybuchy amunicji w jednym ze składów na wschodzie Czech wywołały wiele spekulacji. Istnieją podejrzenia, że nie były przypadkowe. Relacja z Pragi Pawła Szukały/IAR
+
Dodaj do playlisty

Magazyny w pobliżu Zlina należą do państwa, które od paru lat najmuje je prywatnym firmom.

W połowie października w jednym ze składów eksplodowała amunicja do karabinów i artylerii. Wybuch był słyszalny w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Zginęły dwie osoby. Strażnicy ewakuowali cały kompleks, w którym znajdują się również fabryki amunicji i materiałów wybuchowych oraz firma utylizująca paliwo rakietowe. Kolejna eksplozja nastąpiła w ostatnią środę.

Obydwie sytuacje wydarzyły się w magazynach należących do firmy Imex Group. Wicepremier Andrej Babisz nie ma o niej dobrej opinii. - Firma, której wybuchły dwa składy jest wielce kontrowersyjna. Wywiozła amunicję do Bułgarii, która tam eksplodowała - mówił polityk w czeskiej telewizji.

IAR/iz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej