Na ratunek nosorożcom
Na czarnorynkowej sprzedaży kilograma rogu nosorożca zarobić można nawet 70 tys. dolarów, dlatego te zagrożone wyginięciem zwierzęta bardzo często padają ofiarą kłusowników. Akcja Tatende ma pomoc pracownikom rezerwatu Imire w Zimbabwe. Tomek Michniewicz, podróżnik i dziennikarz programu Pierwszego Polskiego Radia opowiadał w PR24 o losie nosorożców w Afryce i apelował o pomoc.
2014-12-25, 14:23
Posłuchaj
Kłusownicy w Afryce to wojskowi najemnicy. Uzbrojone oddziały z noktowizorami, śmigłowcami i karabinami snajperskimi bez mrugnięcia okiem zabijają ludzi i mordują zwierzęta dla trofeów tylko dlatego, że jeden nosorożec osiąga na czarnym rynku cenę nawet 300 tys. dolarów. Szacunki mówią, że jeśli sytuacja się nie zmieni, to za 6 lat nie będzie tam ani jednego nosorożca. Aby powstrzymać tę krwawą jatkę, powstał projekt Tadende.
– Tadende to imię nosorożca, który jako jedyny uratował się z masakry nosorożców w 2007 roku w Zimbabwe w rezerwacie Imire. Kłusownicy polują na te zwierzęta tylko dlatego, że Chińczycy i Wietnamczycy wierzą, że w sproszkowanym rogu nosorożca jest nie tylko kreatyna, ale także substancje o właściwościach magicznych i leczniczych. – powiedział w Polskim Radiu 24 Tomek Michniewicz.
Wojna o zwierzęta i ludzi
W tej akcji nie chodzi tylko o zwierzęta, lecz także ludzi. Z jednej strony stoją uzbrojeni po zęby najemnicy z Kałasznikowami. Z drugiej pozostawieni samym sobie strażnicy parków narodowych i rezerwatów, słabo uzbrojeni i wyposażeni. W Afryce używa się określenia „wojna o nosorożce” i nie ma w nim grama przesady. Ci, którzy stają na drodze kłusownikom, giną lub zostają okaleczeni na całe życie.
– To nie jest akcja ochrony jakiegoś dziwnego gatunku na czterech łapach z grubą skórą i dwoma rogami z przodu. To jest akcja pomagania ludziom, którzy starają się w tym wszystkim, co się tam dzieje robić coś dobrego. To, że ich zasobem są nosorożce, a nie sosny nie ma dużego znaczenia. To jest pewna spółczesność, która stara się być dobrymi ludźmi w strasznie trudnych warunkach – warunkach wojny – mówił gość PR24.
REKLAMA
Więcej informacji o akcji znajdą Państwo na stronie internetowej www.tomekmichniewicz.pl.
PR24/dds
REKLAMA