Jak frankowicze mogą stracić swoje mieszkania, czyli bankowy tytuł egzekucyjny
Bankowy tytuł egzekucyjny to bardzo prosty instrument i łatwy w użyciu, który może pozbawić mieszkań wielu Polaków mówią prawnicy. ZBP: bank wszczyna egzekucję w ostateczności.
2015-02-03, 11:37
Posłuchaj
Po styczniowym skokowym wzrośnie kursu franka szwajcarskiego spadł on poniżej 4 zł. Nadal jednak otwarte pozostaje pytanie czy i jak pomagać tym, którzy nie mogą spłacić kredytu.
Bankowy tytuł egzekucyjny jest łatwy w użyciu
Tym bardziej, że instytucje finansowe mają w swych rękach potężne narzędzie jakim jest bankowy tytuł egzekucyjny, mówi mecenas Anna Lengiewicz, partner w Kancelarii LWB. - Jest to bardzo prosty instrument, łatwy w użyciu, który może być środkiem zastraszenia konsumenta. Klient dowiaduje się o skorzystaniu z tego bankowego tytułu egzekucyjnego w momencie, kiedy przychodzi do niego komornik, który zajmuje rachunki, zajmuje konta bankowe. Powiedziałabym, że możemy spodziewać się swoistego armagedonu w tym zakresie, bo to jest proste i bardzo skuteczne narzędzie, które spowoduje, że taki konsument i cała jego rodzina do końca życia będzie się składać na spłatę kredytów we frankach – ostrzega rozmówczyni.
Banki uspokajają
Te obawy nie są uzasadnione uważa prezes Związku Banków Polskich Jerzy Bańka i dodaje, że frankowicze w ramach bankowego tytułu egzekucyjnego są paradoksalnie jedną z najbezpieczniejszych grup. - Bank wszczyna egzekucję w ramach ostateczności jako, że to wiązałoby się z ogromną stratą dla banku, bowiem postępowania egzekucyjne z nieruchomości raz, że trwają bardzo długo, generują duże koszty z obu stron, a końcowy efekt jest daleko niesatysfakcjonujący. Rzadko kiedy bowiem udaje się uzyskać w sprzedaży licytacyjnej cenę, która by zaspokoiła wierzytelność banku – wyjaśnia przedstawiciel sektora.
Bankowy tytuł egzekucyjny jest niepotrzebny?
Zdaniem mecenas Lengiewicz lepszym rozwiązaniem byłoby składanie przed notariuszem oświadczeń o dobrowolnym poddaniu się egzekucji. – W momencie kiedy idziemy do notariusza, to on nas informuje o skutkach złożenia takiego oświadczenia woli. Lata już wystawienia bankowych tytułów egzekucyjnych nie doprowadziły do wykształcenia się dobrej praktyki w bankach, aby informować o tym, jakie konsekwencje ma podpisanie bankowego tytułu egzekucyjnego – podkreśla prawniczka.
Sądy ratują frankowiczów
Ze stwierdzeniem, że bankowy tytuł egzekucyjny jest niepotrzebny nie zgadza się przedstawiciel ZBP. - Ta instytucja nie jest wykorzystywana i nigdy nie była w sytuacjach bardzo skomplikowanych, gdzie faktycznie istnieje spór między bankiem a klientem, co do sposobu wyliczenia zadłużenia. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku tzw. opcji walutowych. Banki mimo tego, że miały prawo korzystać z bankowego tytułu egzekucyjnego, tego nie zrobiły, bo miały świadomość, że w zasadzie każdy taki przypadek zostanie zaskarżony do sądu – przypomina gość.
Ostatnio głośnym echem odbił się wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie, chodzi o sprawę kobiety, która wzięła kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich na kwotę 306 tys. zł. Ponieważ nie spłacała rat na czas, bank wydał tytuł egzekucyjny domagając się 456 tys. zł, tyle wyszło po przewalutowaniu franka na złotówki z dnia wydania tytułu egzekucyjnego. Kobieta nie dała za wygraną i pozwała bank. Sąd orzekł na jej korzyść i unieważnił tytuł egzekucyjny. Bank złożył od tego wyroku apelację.
Błażej Prośniewski, abo
REKLAMA