NATO-wska "szpica" nabiera kształtów. Szczyt w Brukseli
To ma być największe wzmocnienie sił NATO od czasów zimnej wojny. Ministrowie obrony krajów Sojuszu rozpoczęli spotkanie na którym mają zdecydować o tak zwanej szpicy oraz o większej obecności wojsk na wschodzie Europy. Wszystko w związku z kryzysem na Ukrainie i zagrożeniem ze strony Rosji.
2015-02-05, 11:12
Posłuchaj
Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg mówił przed rozpoczęciem spotkania w Brukseli, że szpica to odpowiedź na zagrożenie ze strony Rosji. - Zwiększenie naszych zdolności obronnych, począwszy od wzmocnienia sił szybkiego reagowania po utworzenie szpicy, ma charakter obronny. To nasza odpowiedź na działania Rosji w ostatnim czasie. To odpowiedź na agresywne działania Rosji, które są sprzeczne z prawem międzynarodowym i na aneksję Krymu - powiedział Stoltenberg.
Szef NATO ponownie zaapelował w Brukseli, by Rosja przestała wspierać separatystów na wschodzie Ukrainy. - Rosja odpowiada za naruszenie prawa międzynarodowego, naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, aneksję Krymu i destabilizację wschodniej Ukrainy. Wzywamy Rosję, by przestała wspierać separatystów, zaczęła respektować porozumienie z Mińska i by użyła wpływów na separatystów, tak aby przestrzegali zawieszenia broni - mówił Stoltenberg w Brukseli.
Od początku roku w ramach NATO działa już tymczasowa szpica czyli oddział sił super-szybkiego reagowania. W jego skład wchodzi niemal tysiąc żołnierzy z Niemiec, Holandii i Norwegii. Są oni co prawda w swoich macierzystych jednostkach, ale w razie zagrożenia mają w ciągu 48 godzin być gotowi do działania. Źródła w NATO informują, że oddziały te na przełomie maja i czerwca mają przyjechać na ćwiczenia do Polski.
Ważne dla Polski spotkanie NATO. Tematem m.in. większa obecność Sojuszu na wschodzie >>>
REKLAMA
W przyszłym roku Sojusz chce stworzyć stałą szpicę, liczącą 5 tysięcy żołnierzy. W czwartek ministrowie mają podjąć pierwsze decyzje, co do krajów, które mogłyby tworzyć nowe siły. - Oczekujemy, że w czasie spotkania w Brukseli określona liczba krajów obieca rotacyjny udział w szpicy i powie – jesteśmy gotowi, wystawimy brygadę - mówi amerykański ambasador przy NATO Douglas Lute.
Jak informuje z Brukseli wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, główne dowództwo szpicy ma znajdować się w Wielonarodowym Korpusie w Szczecinie, a pozostałe sześć dowództw, w krajach bałtyckich, Rumunii i Bułgarii. We wszystkich sześciu krajach mają też powstać specjalne centra łącznikowe, potrzebne do prawidłowego działania szpicy. O wysłaniu żołnierzy w zagrożony teren za każdym razem ma decydować Dowódca Operacyjny Sojuszu.
O tym, że w ramach sił NATO powstanie szpica zdecydowali przywódcy Sojuszu podczas szczytu w Walii w ubiegłym roku. - To pierwsze spotkanie ministrów od czasu Walii. Mają oni skontrolować postępy i poczynić dalsze kroki przed szczytem Sojuszu w Warszawie w 2016 roku - zapowiada rzeczniczka NATO Oana Lungescu.
NATO-wscy dyplomaci podkreślają jednak, że szpica ma charakter obronny i nie jest wymierzona w Rosję, ale ma działać wszędzie tam, gdzie zajdzie potrzeba natychmiastowej reakcji.
REKLAMA
Szpica ma wchodzić w skład Sił Szybkiego Reagowania NATO, które liczą teraz 13 tysięcy żołnierzy, a docelowo mają liczyć 40 tysięcy. Na posiedzeniu w Brukseli ministrowie obrony krajów Sojuszu mają podjąć pierwsze decyzje, w jaki sposób oddziały te będą rozszerzane.
Ministrowie mają też zdecydować o powstaniu centrum szkoleniowego NATO w Gruzji i zorganizowaniu w tym kraju wspólnych ćwiczeń wojskowych.
KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>
IAR, to
REKLAMA
REKLAMA