"Caryca tyczki" powraca. Isinbajewa zmierza na igrzyska
Jelena Isinbajewa zaczęła przygotowania do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Dwukrotna mistrzyni olimpijska w skoku o tyczce powraca po 18-miesięcznej przerwie.
2015-02-12, 16:49
- Nie byłam zadowolona z mojego występu (brązowy medal - red.) na igrzyskach w Londynie w 2012 roku. Teraz nadszedł czas, żeby spróbować i wrócić do treningów - powiedziała 32-letnia Rosjanka.
Rekordzistka świata nie startowała od mistrzostw świata w Moskwie w sierpniu 2013 roku, na których zdobyła swój trzeci złoty medal. Po tych zawodach Isinbajewa zawiesiła karierę z powodu ciąży. W czerwcu 2014 roku urodziła córkę.
Podciągnięcie i siedem pompek
- Kiedy wznowiłam treningi, nie mogłam na początku przebiec nawet 400 metrów. Mogłam zrobić jedno podciągnięcie i siedem pompek. Wszystko jest jak zardzewiałe, ale nie miałam żadnego treningu fizycznego od niemal dwóch lat - powiedziała złota medalistka igrzysk w Pekinie i Atenach.
REKLAMA
- Teraz staram się doprowadzić mięśnie do formy. Jak mówi mój trener, będę potrzebowała od siedmiu do ośmiu miesięcy, żeby tak się stało. Wtedy znów zacznę skakać. W tej chwili nie mogę nawet doskoczyć do czubka tyczki - dodała.
Odejdzie z rekordem?
Isinbajewa chce zejść ze sportowej sceny ustanawiając nowy rekord świata. W tej chwili wynosi on 5,06 metra i należy właśnie do niej.
- Bardzo chciałabym pobić rekord. W 2014 i na początku 2015 roku wysokość 4,8 m starczała do zdobycia pierwszego miejsca. Patrzę na te skromne rezultaty i jestem szczęśliwa - powiedziała.
REKLAMA
- Wygrałam wszystko co można wygrać w sporcie, ale będzie fajnie wziąć udział w kolejnych igrzyskach. To będzie wspaniałym doświadczeniem. Po Rio skończę karierę na dobre - dodała.
Foto Olimpik/x-news
rud, bor, PolskieRadio.pl, Reuters
REKLAMA
REKLAMA