Autor książki "Jak pokochałem Adolfa Hitlera" skazany na prace społeczne
Sąd uznał, że Roman Z. w swojej publikacji nawoływał do nienawiści rasowej i narodowościowej. Autor książki "Jak pokochałem Adolfa Hitlera" został skazany na 180 godzin prac społecznych.
2015-02-25, 18:06
Posłuchaj
Według sądu nie ma wątpliwości, że książka "Jak pokochałem Adolfa Hitlera" została napisana w celu wywołania nienawiści do określonych grup rasowych i narodowościowych.
- Autor używa dosadnych sloganów, hierarchizuje, używa pogardliwych i obraźliwych epitetów, czym znieważa te grupy, tym samym budując atmosferę nienawiści wobec określonych grup narodowościowych czy społecznych - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Michał Kupiec.
- Autor w książce wykazuje brak poszanowania dla praw człowieka i wolności. Dlatego orzeczono karę ograniczenia wolności i konieczności wykonywania prac społeczno-użytecznych, co powinno mieć charakter wychowawczy - wyjaśnił sędzia.
Sąd orzekł, że mimo kontrowersyjnego tytułu, książka nie propaguje jednak ustroju faszystowskiego, co również było jednym z zarzutów w akcie oskarżenia.
Za propagowanie faszyzmu i nawoływanie do nienawiści na tle rasowym lub etnicznym grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub więzienia do lat trzech.
- Udowodniliśmy to, na czym nam zależało - stwierdziła po ogłoszeniu wyroku prokurator Joanna Harasimowicz. - Pozostaje się cieszyć, że sąd podzielił ocenę prokuratury i uznał oskarżonego winnym czynu, który został mu zarzucony - dodała.
- Jestem rozczarowany - przyznał obrońca oskarżonego, adwokat Dominik Wojciechowski. - W mojej ocenie był to może nie zamach, ale ograniczenie wolności słowa. Sąd w uzasadnieniu przytaczał wyrwane z kontekstu fragmenty książki. Z pewnością będzie złożona apelacja - poinformował.
Roman Z., który nie przyznał się do winy, odmówił skomentowania wyroku. Na jego ogłoszenie przyszedł w czapce z napisem "Śmierć wrogom ojczyzny".
Wyrok nie jest prawomocny.
Śledztwo w tej sprawie rozpoczęło się w 2013 roku. Doniesienie do prokuratury złożył pracownik wrocławskiego magistratu. Akt oskarżenia oparto m.in. na zeznaniu świadka, który kupił książkę oraz na opinii dwóch biegłych. W trakcie procesu materiał dowodowy został uzupełniony m.in. o opinie biegłego informatyka, który stwierdził, że książka była sprzedawana przez wiele lat poprzez internet. Był to dowód na to, że skazany autor dopuścił się przestępstwa z tzw. trybie ciągłym.
Roman Z. jest znaną postacią w środowisku pseudokibiców jednego z wrocławskich klubów piłkarskich. W maju 2014 roku został skazany na grzywnę w procesie o zakłócenie wykładu prof. Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim w czerwcu 2013 roku. Wyrok nie jest prawomocny. O zakłócenie wykładu obwiniono wówczas 23 osoby, a 19 z nich skazano na grzywny i areszt.
Na okładce "Jak pokochałem Adolfa Hitlera" można przeczytać o autorze: "Nawiedzony antysemita, przynajmniej od momentu, kiedy policzył znanych sobie Żydów. Rasista z doświadczenia, nie był nim, dopóki siedział w Polsce i nie wyściubiał z niej nosa. Nacjonalista bo tak wyszło. Antykomunista gdyż zaznał "dobrodziejstw" tego systemu. Wróg gejów i panoszącego się pedalstwa. Miłośnik dyktatury, lecz nie dyktatury proletariatu, bo według niego proletariat nie ma nic, a jak się dorwie do władzy, to kradnie na potęgę. Aha, jeszcze jest kibicem".
IAR, PAP, kk
REKLAMA