Elastyczny czas pracy coraz popularniejszy. Jak sprawdza się w praktyce?
Pracodawcy stawiają na elastyczny czas pracy. Jak wynika z danych Państwowej Inspekcji Pracy, tylko do połowy stycznia 2015 roku elastyczny czas pracy wprowadziło już ponad 1300 pracodawców.
2015-03-04, 12:11
Posłuchaj
Od sierpnia 2013 roku pracodawcy mają do dyspozycji dwa rozwiązania. Pierwsze polega na wydłużeniu okresu rozliczeniowego czasu pracy do maksymalnie 12 miesięcy. Drugie daje możliwość wprowadzenia ruchomego czasu pracy, czyli pracownik może rozpoczynać pracę np. pomiędzy godz. 7 a 9.
Elastyczny czas pracy nie zawsze się sprawdzi
Jak zaznacza Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert prawa pracy Konfederacji Lewiatan, to, czy przedsiębiorcy będzie opłacać się wprowadzenie elastycznego modelu pracy zależy od rodzaju prowadzonej działalności.
- W przypadku zadaniowej pracy, kiedy pracownik rozlicza się z pewnych efektów, liczy się wynik, dla pracodawcy łatwiej jest przyjąć taki elastyczny model, bo pracownik ma tak sobie zorganizować wówczas pracę, żeby te zadania były wykonane. Natomiast zdecydowanie jest trudniej, kiedy są sztywne ramy godzin pracy, tego czasu, gdzie tak naprawdę ważna jest obecność pracownika na danym stanowisku pracy – zaznacza Grażyna Spytek-Bandurska.
Z tego modelu korzystają głównie duże firmy
Elastyczny czas pracy wprowadziły przede wszystkim duże firmy, czyli takie, które zatrudniają od 50 do 249 osób.
REKLAMA
Pracownik może też opuścić na kilka godzin miejsce pracy po to, by np. załatwić sprawy osobiste.
- Pracownik może w dowolnym czasie ustalonym z pracodawcą odpracować nieobecność. Nawet jeśli to zaburzy godziny pracy w ciągu danej doby pracowniczej, nie jest to traktowane jako nadgodziny – wyjaśnia ekspert z Konfederacji Lewiatan.
Elastyczny czas pracy nie zawsze korzystny dla pracownika
Zdaniem Łukasza Piechowiaka, głównego ekonomisty portalu Bankier.pl, elastyczny czas pracy nie zawsze jest korzystny dla pracownika.
- W naszej rzeczywistości ta elastyczność z reguły jest w drugą stronę, nie jest tak, że pracownik pracuje mniej, tylko więcej – uważa ekonomista.
REKLAMA
Ekspert dodaje, że już wiele lat temu było wiele pomysłów na uelastycznienie czasu pracy, ale w Polsce nie przyjęły się.
- Chodziło np. o to, żeby jeden etat był dzielony na dwie osoby, żeby dobierać sobie godziny pracy. Niewiele z tych idei zostało zrealizowanych. Te pomysły pochodzą z krajów bogatych, skandynawskich, gdzie państwa i pracodawców stać na takie bonusy dla pracowników – mówi Łukasz Piechowiak.
Do tej pory możliwość korzystania z elastycznego czasu pracy najczęściej pojawiała się w Katowicach, Poznaniu i Wrocławiu. Wśród branż z takim modelem pracy dominują przetwórstwo przemysłowe, handel i naprawy oraz budownictwo.
Dominik Olędzki, awi
REKLAMA
REKLAMA