24. Poziom: Gry wideo w rytmie steampunk

Świat rozwiniętych machin parowych i dziwnych urządzeń opartych na elektryczności, których ludzkość nie zdołała odkryć. Oto steampunk, czyli alternatywna wizja przeszłości, w której technika rozwinęła się w epoce rewolucji przemysłowej w zupełnie inny sposób niż znamy to z historii.

2015-03-07, 20:35

24. Poziom: Gry wideo w rytmie steampunk
Kadr z gry "The Order:1886"/fot.flickr/amtracgames

Posłuchaj

07.03.15 Konrad Hildebrand: „Branża gier jest bardzo zachowawcza i proponuje tylko sprawdzone schematy (…)”.
+
Dodaj do playlisty

W najnowszym odcinku 24. Poziomu Przemek Pawełek i Kasia Gizińska  rozmawiali z dziennikarzami Dominiką Węcławek i Konradem Hildebrandem o tym, jak steampunkowy nurt fantastyki wpływa na autorów gier wideo i szeroko rozumianej kultury popularnej.

Steampunkowy Londyn

Punktem wyjścia do rozmowy była gra zatytułowana The Order: 1886. Produkcja przenosi gracza do alternatywnej wersji epoki wiktoriańskiej czasu rewolucji przemysłowej. Głównym bohaterem jest członek Zakonu Rycerzy Okrągłego Stołu. Wraz ze swoimi towarzyszami staje w obronie mieszkańców XiX-wiecznego Londynu zagrożonych przez różnego rodzaju bestie, które pojawiły się na skutek niewyjaśnionych mutacji.

– Przyznam szczerze, że nie do końca jestem przekonana do The Order: 1886. Brakuje mi jeszcze większej dawki steampunku, choćby w scenografii. W tym nurcie dominującą rolę odgrywały wielkie i piękne maszyny, które powstały w okresie rewolucji przemysłowej. Tego właśnie designu mogłoby być jeszcze więcej – powiedziała Dominika Węcławek.

Niedoceniony nurt

Świat gier komputerowych czerpie z wielu gatunków szeroko pojętej kultury. Jednak niewiele jest tytułów, które opierają się na założeniach steampunku. Zdaniem  Konrada Hildebranda wpływ na taką sytuacje ma specyfika branży gier wideo.

REKLAMA

– To, że jest tak mało gier w steampunkowych dekoracjach, wynika z tego, że producenci gier są ludźmi bojącymi się nadmiernego ryzyka. Starają się oferować graczom to, co już się sprawdziło. W ich założeniu dobra strzelanka nie może obejść się chociażby bez karabinu maszynowego. Jeżeli go brakuje, to tytuł nie przyniesie potencjalnemu odbiorcy odpowiedniej ilości zabawy, a co za tym idzie, słabo się sprzeda – podkreślił rozmówca PR24.

Ponadto w 24. Poziomie recenzja polskiego hitu – gry Dying Light. Nie zabrakło także przeglądu najważniejszych informacji ze świata gier i nowych technologii.

Polskie Radio 24/db

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej