Draginja Nadażdin: Putina nie obchodzą prawa człowieka
Nadia Sawczenko, ukraińska pilotka protestuje przeciwko bezprawnemu przetrzymywaniu jej w rosyjskim więzieniu. Cały świat wstawił się u Putina za jej uwolnieniem. Moskwa jest nieugięta, a w kremlowskich więzieniach tkwi więcej podobnych osób.
2015-03-09, 16:47
Posłuchaj
Rosyjskie władze przetrzymują Nadię Sawczenko i oskarżają ją o przyczynienie się do śmierci dwóch rosyjskich dziennikarzy w ukraińskim Donbasie. Federica Mogherini, szefowa dyplomacji Unii Europejskiej zaapelowała ostatnio o uwolnienie więzionej pilotki i innych osób, które spotkał podobny los.
- Przypadek Sawczenko to tylko jeden z przykładów tego, jak Rosja pacyfikuje ukraińskich obywateli. Więzionych Ukraińców jest znacznie więcej. Kolejnym więźniem politycznym jest Oleg Sencow, ukraiński reżyser, który trafił za kratki po tym, jak protestował przeciwko aneksji Krymu. Został porwany i przetransportowany do Rosji, chociaż nie prowadził działań o charakterze wojennym – mówiła w Polskim Radiu 24 Draginja Nadażdin z Amnesty International.
Jak zauważyła komentatorka, problem ukraińskich więźniów jest symptomatyczny dla rosyjskiej demokracji pod rządami Putina. – Łamanie praw człowieka w Rosji to nic nadzwyczajnego. W Moskwie często dochodzi do nierzetelnych procesów, a warunki, jakie panują w więzieniach pozostawiają wiele do życzenia i stanowią naruszenie międzynarodowych praw człowieka.
Ekspertka twierdzi, że łamanie praw człowieka w Rosji ma często podłoże polityczne. – Słynny proces Pussy Riot, czy sygnały, które do nas docierają o tym, że organizacje pozarządowe są nieustannie sprawdzane przez rosyjskich urzędników świadczą o tym, że nie dzieje się tam dobrze.
REKLAMA
Polskie Radio 24/dm
REKLAMA