Kryzys na Ukrainie: separatyści nie odpuszczają. Kolejne ataki w Donbasie
Minionej nocy ukraińskie wojska były ostrzelane 16 razy. Separatyści po raz kolejny użyli artylerii uderzając w Awdijiwkę pod Donieckiem.
2015-03-13, 12:26
Posłuchaj
Właśnie okolice donieckiego lotniska są miejscem najczęstszych ostrzałów. Dochodzi także do prób szturmów. Do ataków z użyciem moździerzy i granatników dochodzi także koło Ługańska. Tymczasem ukraińska Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony uznała, że specjalny status otrzymają te tereny, które były pod kontrolą separatystów w połowie września, czyli w czasie pierwszych rozmów pokojowych w Mińsku.
Odpowiednia ustawa została już przyjęta jesienią, jednak Rada Najwyższa będzie musiała wprowadzić do niej poprawki określające, gdzie dokładnie ma ona obowiązywać. Miejscowym władzom zostaną nadane dodatkowe prawa, na przykład, będą one mogły powoływać lokalne organy porządku publicznego. W ten sposób Ukraina realizuje kolejny punkt mińskich porozumień z połowy lutego.
Apel separatystów
Wspierani przez Moskwę separatyści z Doniecka i Ługańska przekonują, że Kijów nic nie robi w tym kierunku i zwrócili się do przywódców Niemiec i Francji z prośbą o wywarcie nacisku na Ukrainę. - Jesteśmy zmuszeni zwrócić się do was jako gwarantów mińskich porozumień z prośbą o wywarcie nacisków na Ukrainę, łącznie z wprowadzeniem sankcji personalnych i gospodarczych, by zmusić jej władze do realizacji działań, zatwierdzonych przy waszym aktywnym udziale 12 lutego w Mińsku - głosi opublikowane w piątek oświadczenie.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
REKLAMA
Podpisali się pod nim przywódcy Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej (DRL i ŁRL), Ołeksandr Zacharczenko i Ihor Płotnicki. Oświadczenie ukazało się na stronie należącej do separatystów Donieckiej Agencji Informacyjnej DAN. Kijowska gazeta internetowa "Ukrainska Prawda" przypomniała, że Zacharczenko i Płotnicki sami objęci są unijnymi sankcjami.
Ustalenia z Mińska
Zgodnie z zawartymi 12 lutego w Mińsku porozumieniami pokojowymi, na wschodniej Ukrainie od 15 lutego miało obowiązywać zawieszenie broni. Następnie z obu stron linii walk w ciągu 14 dni miało być wycofane ciężkie uzbrojenie i wytyczona strefa buforowa o szerokości od 50 do 70 km. Termin ten nie został dotrzymany.
Kilka dni temu szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin oświadczył, że separatyści nie pozwalają obserwatorom OBWE na monitorowanie procesu wycofywania ciężkiego uzbrojenia z linii walk na wschodzie Ukrainy, co oznacza, że łamią ustalenia z Mińska.
IAR/PAP/aj
REKLAMA
REKLAMA