Andrzej Duda nie stawił się na posiedzeniu podkomisji ds. SKOK
Kandydat PiS na prezydenta został zaproszony na podkomisję w celu złożenia wyjaśnień w sprawie przygotowanego przez niego w 2009 roku wniosku do Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych.
2015-04-07, 19:08
Posłuchaj
Andrzej Duda nie stawił się na posiedzeniu nadzwyczajnej podkomisji ds. SKOK i nie przysłał w tej sprawie żadnego wyjaśnienia. Wiadomo, że w tym czasie spotkał się ze swoimi wyborcami w Grójcu.
Zdaniem posła Jerzego Szmita z PiS, na posiedzeniu i tak nie doszłoby do rzetelnej dyskusji na temat SKOK. Według niego, członkowie komisji przeprowadziliby jedynie atak na kandydata PiS na prezydenta, którego celem byłoby zdyskredytowanie go w oczach wyborców.
- Przewodniczący komisji ds. SKOK Marcin Święcicki powiedział, że "musimy zadać pytania Dudzie w trakcie kampanii wyborczej". Można to odczytać jako chęć wykorzystania prac komisji do kampanii wyborczej przeciwko kandydatowi PiS - stwierdził Szmit.
Przewodniczący Marcin Święcicki z PO jest zdania, że kandydat PiS na prezydenta zlekceważył Sejm i możliwość wyjaśnienia wątpliwości związanych z przygotowanym przez niego wnioskiem do Trybunału. - Mamy w środę możliwość posiedzenia o godz. 19, a w czwartek o 18. Chciałbym, żeby Duda skorzystał z zaproszenia - powiedział.
W opinii Jerzego Szmita przed nadzwyczajną podkomisją ds. SKOK powinien stanąć obecny prezydent. Według Szmita, Bronisław Komorowski powinien wyjaśnić, dlaczego wycofał z Trybunału Konstytucyjnego kilkadziesiąt zarzutów dotyczących ustawy z 2009 roku z wniosku swego poprzednika i dlaczego sam skierował do TK wniosek dotyczący nowelizacji ustawy o SKOK z 2013 roku.
Polityczny spór wokół SKOK
Zainteresowanie tematem spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych to m.in. efekt publikacji prasowych na ten temat. W marcu najpierw "Wprost", a potem "Gazeta Wyborcza" napisały, że senator PiS i "twórca SKOK Grzegorz Bierecki wyprowadził kilkadziesiąt milionów złotych do spółki, której dziś jest właścicielem i prezesem".
SKOK stały się jednym z głównych tematów politycznego sporu. Platforma Obywatelska, przywołując sprawę skierowania przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Trybunału Konstytucyjnego ustawy obejmującej SKOK nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego, oceniła, że PiS nie chciało nadzoru państwa nad kasami.
Prawo i Sprawiedliwość z kolei przywołało projekt Lecha Kaczyńskiego z 2008 roku, który przewidywał nadzór KNF nad SKOK, a który został odrzucony w Sejmie m.in. głosami PO. Politycy PiS zwrócili uwagę, że Kaczyński spełnił swój obowiązek kierując ustawę do Trybunału, a z kolei Komorowski wycofał większość artykułów z Trybunału w 2011 roku, nie dysponując żadnymi pisemnymi ekspertyzami.
Ponadto PiS uważa, że Bronisław Komorowski miał związki z władzami SKOK Wołomin, m.in. z Piotrem P., byłym oficerem WSI zasiadającym w radzie nadzorczej SKOK Wołomin, któremu zarzuca się udział w wyłudzaniu kredytów i udział w zorganizowanej grupie przestępczej - dowodem ma być wspólne zdjęcie.
Według Kancelarii Prezydenta Komorowski nie zna i nie spotykał się z Piotrem P., został on jedynie przedstawiony prezydentowi na premierze filmu "Bitwa Warszawska" jako jeden z producentów.
***
Pod koniec 2014 roku 41 kas było objętych postępowaniem naprawczym. W stosunku do dwóch - SKOK Wołomin i SKOK Wspólnota - musiała zostać ogłoszona upadłość. Dwie kasy zostały przejęte przez banki. Od maja 2013 roku Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim prowadzi śledztwo dotyczące działania na szkodę SKOK Wołomin.
Z ustaleń śledczych wynika, że za wiedzą osób z kierownictwa tej kasy, podstawione osoby przedkładały podrobione zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości zarobków oraz akty notarialne stanowiące zabezpieczenie pożyczek i kredytów na nieruchomościach o znacznie zawyżonej wartości. To pozwalało uzyskiwać wysokie kredyty i pożyczki.
IAR, PAP, kk
REKLAMA