Most energetyczny z Litwą zapewni inwestycje na Warmii, Mazurach i Podlasiu

Zagwarantowanie bezpieczeństwa energetycznego - to jedno z najważniejszych wyzwań, przed jakimi stoi polski rząd. Litwini, nasi sąsiedzi z północy podpowiadają, że bliska współpraca z Krajami Bałtyckimi może nam takie bezpieczeństwo zapewnić.

2015-04-30, 17:30

Most energetyczny z Litwą zapewni inwestycje na Warmii, Mazurach i Podlasiu
Połączenie elektroenergetyczne Polska – Litwa realizowane jest przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. oraz Litgrid AB. Do końca 2015 r. będzie oddane do użytku pierwsze 500 MW mocy przesyłowej. Foto: Pixabay

Posłuchaj

Niedostatek energii elektrycznej powoduje, że polskich regionów północno-wschodnich unikają inwestorzy, nie powstają tam nowe miejsca pracy – uważa Žygimantas Mauricas, główny ekonomista banku Nordea na Litwie (Robert Lidke, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

O współpracy polsko-litewskiej z Žygimantasem Mauricasem, głównym ekonomistą banku Nordea na Litwie rozmawia Robert Lidke, z Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.

Czy Polska i Litwa mogą, działając wspólnie, zwiększyć swoje  bezpieczeństwo energetyczne?

– Oczywiście, mogą wiele zrobić w tej dziedzinie.  Przede wszystkim na rynku gazu, a także na rynku energii elektrycznej.

Niestety, w tej dziedzinie niewiele do tej pory zrobiono. Na razie możemy mówić  o planach budowy gazociągu  łączącego Polskę i Litwę, a także  pozostałe Kraje Bałtyckie. Obecnie Litwa ma już własny gazoport. Tam odbieramy gaz płynny z zagranicy po cenach rynkowych. W tej chwili  podpisujemy też umowę ze Statoilem na import gazu z Norwegii.

REKLAMA

Gdybyśmy mieli już ten gazociąg pomiędzy Litwą i innymi Krajami Bałtyckimi a Polską – to moglibyśmy część tego gazu eksportować do Waszego kraju. Byłoby to dla Was  pewnym zabezpieczeniem przy ewentualnych zaburzeniach dostaw gazu z Rosji do Polski.

Tak więc byłoby to bardzo ważne połączenie integrujące rynek Krajów Bałtyckich z rynkiem polskim.  Byłoby to też dla Was ważne rozwiązanie z tego względu, że  Łotwa ma jedne z największych w Europie magazynów gazowych. I gaz z tych magazynów –  też mógłby być użyty do zagwarantowania Polsce bezpieczeństwa dostaw „błękitnego paliwa”, w przypadku braku dostaw gazu z innych źródeł.

Ten projekt jest w trakcie tworzenia. Gazociąg powinien być ukończony w 2018 lub 2020 roku. Mam nadzieję, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem.

Drugą sprawą jest rynek energii elektrycznej.  Tutaj  nie mamy wyboru – musimy współpracować, ponieważ Komisja Europejska chce zintegrować cały europejski rynek energii elektrycznej do roku 2020 lub 2022. Już w tej chwili rynek energii elektrycznej Krajów Bałtyckich jest mocno zintegrowany z rynkiem skandynawskim. Otrzymujemy tanią energię ze Szwecji, i relatywnie tanią z Finlandii, która ma kilka elektrowni jądrowych.

REKLAMA

Brakuje jednak połączenia z Polską. Dopiero teraz jest budowany most energetyczny pomiędzy naszymi krajami. Polska ma już połączenie ze Szwecją, teraz jest potrzebny most energetyczny z Litwą.

I to jest wyzwanie, gdyż w Waszych północno-wschodnich regionach brakuje energii elektrycznej, co przeszkadza w rozwoju  województw warmińsko-mazurskiego i podlaskiego. Niedostatek energii elektrycznej powoduje, że tych regionów unikają inwestorzy, że nie powstają tam nowe miejsca pracy.

A co z transportem, z połączeniami drogowymi i kolejowymi z Litwą?  Tu też mamy sporo do zrobienia...

– Tak, mamy tu problemy, bo zamiast współpracować, próbujemy rywalizować ze sobą  o tranzyt pomiędzy Europą a Rosją. I tak połączenia drogowe z Polski na Litwę są relatywnie złe. To nie są autostrady, transport nie jest więc wygodny, i nie jest bezpieczny. I tu Polska już próbuje coś robić. Natomiast uważam, że należy zachęcać rząd litewski do budowy autostrady z Litwy do granicy z Polską.

REKLAMA

Kolejnym problemem jest budowa linii kolejowej. Tu jeszcze niewiele się dzieje, i akurat w tej dziedzinie – to my robimy trochę więcej, a polska strona  nie podejmuje po swojej stronie wystarczających działań.

I ja tu widzę duży potencjał. Przy dobrych autostradach, dobrych połączeniach kolejowych, połączeniach gazowych i energetycznych my – jako cały region Krajów Bałtyckich i Polska – będziemy bardziej zintegrowani i bardziej konkurencyjni. To byłby świetny impuls rozwojowy dla północno-wschodniej Polski – dla regionu, który gospodarczo, jak na razie, odstaje od reszty kraju.

Ale jest jeden ciemny punkt w naszych kontaktach gospodarczych. To jest problem PKN Orlenu, który jest właścicielem rafinerii w Możejkach. Są  kłopoty z transportem kolejowym. Kontrolowana przez państwo litewskie  firma kolejowa  ma specjalne, wysokie ceny dla polskiej rafinerii. PKN Orlen  musi płacić za transport więcej, niż płacą Litwinom np. białoruskie firmy. Dlaczego tak się dzieje?

– Problemy na linii: PKN Orlen a kontrolowana przez państwo litewskie firma kolejowa – to wyraźny dowód na brak współpracy i  niepotrzebną rywalizację.

REKLAMA

Gdybyśmy jednak mieli wspólny, dla Polski i Krajów Bałtyckich system połączeń kolejowych i autostradowych, i gdybyśmy się wszyscy w tym regionie dobrze rozumieli, i razem pracowali, to konkurencyjność całego regionu bardzo by wzrosła.

Wtedy nie mielibyśmy takich problemów, jakie właśnie ma PKN Orlen z litewskimi liniami kolejowymi. Problemy biorą się stąd, że każde państwo myśli tylko o swoich interesach. Każdy z każdym konkuruje – zamiast współpracować.

Ale ekonomicznie bardziej efektywne byłoby, gdyby Orlen mógł jednocześnie transportować produkty ropopochodne do portów litewskich i do portów  łotewskich, wykorzystując właśnie konkurencję między nimi. Oczywiście, litewskie firmy nie chcą takiej konkurencji, i dlatego mamy do czynienia z tą niekorzystną dla Orlenu sytuacją.

Jednak ostatecznie bilansując wszystkie czynniki okazuje się, że obie strony są poszkodowane w sytuacji, w której tworzy się sztuczne bariery w konkurencji. Na krótką metę może się komuś wydawać, że zyskał więcej dzięki swojej twardej postawie, ale to jest myślenie tylko w krótkiej perspektywie.

REKLAMA

I ja będę zachęcał do porzucenia tego sposobu myślenia, i będę zachęcał do patrzenia na biznes w dłuższej perspektywie. Bo przecież PKN Orlen może w tej sytuacji myśleć o sprzedaży swojej firmy na Litwie, albo powstrzymywać się od inwestowania, na odpowiednim poziomie, w firmę. W ten sposób mamy sytuację, w której obie strony tracą, a powinno być tak, że obie zyskują.

Dziękuję za rozmowę.

Jak podaje Ministerstwo Gospodarki, połączenie elektroenergetyczne Polska – Litwa realizowane jest przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. oraz Litgrid AB. Do końca 2015 r. będzie oddane do użytku pierwsze 500 MW mocy przesyłowej.

Oddana właśnie do użytku linia przesyłowa 400 kV Narew – Ostrołęka oraz stacja elektroenergetyczna w Łomży są kolejnymi etapami do pełnego zakończenia i  uruchomienia połączenia transgranicznego Polska – Litwa.

Połączenie elektroenergetyczne realizowane jest dwutorową linią 400 kV pomiędzy stacjami Ełk i  Alytus na Litwie. Stacje te będą kluczowymi elementami połączenia transgranicznego, gdzie zostanie wkrótce zainstalowana stacja przekształtnikowa, umożliwiająca asynchroniczne połączenie systemów.

REKLAMA

W kolejnych miesiącach uruchamiane będą następne zadania inwestycyjne wchodzące w skład projektu budowy połączenia elektroenergetycznego Polska – Litwa po stronie polskiej. Na przełomie maja i czerwca oddana do użytkowania zostanie SE Siedlce Ujrzanów oraz nowa linia 400 kV łącząca stację elektroenergetyczną Miłosna z nowo wybudowaną stacją Siedlce Ujrzanów.

W IV kwartale tego roku zakończy się również budowa transgranicznej linii wychodzącej ze stacji w Ełku do granicy RP.

 Robert Lidke

 

 

 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej