Korwin-Mikke kontra Kukiz: poszło o JOW-y? Kandydaci "antysystemowi" zrywają sojusz
Janusz Korwin-Mikke uważa, że to Paweł Kukiz zerwał na początku kwietnia łączące ich jako kandydatów na prezydenta porozumienie ws. przekazania poparcia. Według Kukiza uczynił to Korwin-Mikke. Obaj nie wykluczają jednak współpracy w przyszłości.
2015-05-06, 21:24
Posłuchaj
Z wypowiedzi obu kandydatów wynika, że w marcu zawarli porozumienie, iż tuż przed wyborami, ten z nich, który będzie uzyskiwał mniejsze poparcie, przekaże głosy drugiemu. W tle obecnego zwrotu w relacjach obu kandydatów na prezydenta jest podejście do wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych, co jest sztandarowym postulatem Kukiza mającym prowadzić do odpartyjnienia życia publicznego.
Debata prezydencka. Wielkie starcie kandydatów >>>
We wtorkowej debacie w TVP, w której wzięło udział 10 kandydatów ubiegających się o najwyższy urząd w państwie, Korwin-Mikke powiedział, że wycofa się z wyborów i przekaże Kukizowi poparcie, jeśli w czwartkowych wyborach w Wielkiej Brytanii, jednomandatowe okręgi wyborcze przyniosą taki skutek o jakim mówi Kukiz, czyli jeśli dwie największe brytyjskie partie Konserwatywna i Pracy, dostaną mniej niż 200 mandatów, a UKIP więcej niż 20 i okaże się, że JOW-y są korzystne dla mniejszych ugrupowań. Korwin-Mikke uważa, że jednomandatowe okręgi w polskich realiach doprowadziłyby do tego, że w Sejmie mandaty przypadłyby w większości PO i PiS.
"Pacta sunt servanda"
W środowym porannym wywiadzie dla RMF FM Kukiz podkreślił, że wycofuje się z jakiejkolwiek współpracy z liderem partii KORWiN. Stwierdził, że zachowanie Korwin-Mikkego w czasie debaty "było jak nóż w plecy, jak Ruscy w '39, 17 września".
REKLAMA
- Już nie chodzi o to, co mówił, tylko o to, co ustalaliśmy znacznie wcześniej. Ustalaliśmy, że będzie nas łączył postulat zmiany ordynacji wyborczej na jednomandatową. I tutaj chodzi nie o same te okręgi jednomandatowe, tylko o to, że pan Janusz niestety nie dotrzymuje umowy. Pacta sunt servanda. Jeżeli na tym etapie dochodzi do takich sztuczek, to jak ja mogę poważnie traktować człowieka, który nie dotrzymuje słowa? - zaznaczył Kukiz.
Mówiąc o porozumieniu, jakie wcześniej zawarli, stwierdził, że to Korwin-Mikke zaproponował spotkanie. - Ustaliliśmy, że łączy nas postulat JOW, a tuż przed wyborami ten z nas, który ma mniej głosów, przekazuje głosy drugiemu kandydatowi. Taki układ był zawarty. Potem pan Janusz się z tego wycofał po jakimś czasie - mówił.
"Powodem zerwania porozumienia był żart primaaprilisowy"
Z kolei Krowin-Mikke powiedział na środowym briefingu prasowym, porozumienie "w części wzajemnego wycofania się" zerwał Kukiz za pomocą sms-a. Dodał, że doszło do tego na początku kwietnia i że ma sms potwierdzający jego wersję. Zapewnił, że jeśli Kukiz ponownie zaprzeczy jego wersji, to on ten sms pokaże dziennikarzom. - Natomiast rozumiem, że pozostaje w mocy dalsza część porozumienia, która mówi o wspólnym starcie na jesieni w wyborach parlamentarnych - podkreślił.
Według Korwin-Mikkego powodem zerwania porozumienia był żart primaaprilisowy jego rzecznika Konrada Berkowicza na Facebooku, który napisał, że Kukiz popiera lidera partii KORWiN. - I z tego śmiesznego powodu pan Kukiz zerwał to porozumienia zaznaczając, że porozumienie dotyczące wspólnego startu na jesieni pozostaje w mocy - dodał.
REKLAMA
Źródło: TVN24/x-news
Ponadto Janusz Korwin-Mikke stwierdził, że ku jego "zaskoczeniu i przykrości" Kukiz "napadł" na niego po wtorkowej debacie za stwierdzenie, że on się wycofa na jego rzecz w kampanii wyborczej. - Pierwszy raz mi się to zdarza, że jak ktoś deklaruje, że się wycofa na czyjąś rzecz, to ten ktoś się obraża - zaznaczył.
Polityk podkreślił, że jest gotowy do dalszych rozmów na temat JOW, ale dopiero po ogłoszeniu wyników wyborów w Wielkiej Brytanii. Zapewnił, że uważa Pawła Kukiza za "uczciwego patriotę", ma dla niego szacunek i jeszcze w środę do niego zadzwoni.
REKLAMA
Będzie dalsza współpraca?
Również Kukiz nie wykluczył w rozmowie w RMF FM współpracy w przyszłości z Korwin-Mikkem, jeśli taka będzie wola obywateli, ale - jak mówił - "zrobi to z dużą dozą nieśmiałości".
- Nadzieja na realne zmiany w Polsce po wyborach prezydenckich i wyborach do Sejmu nie pozwala nam na emocjonalne reakcje. Nie obrażałem się na drobne docinki pana Pawła - ani na to, że chciał wciągać w porozumienie siły centrowe i lewicowe. Nadal uważam, że najlepsze dla Polski i Polaków to nasz wspólny start do Sejmu. Dla dobra Polski powinniśmy pójść razem - stwierdził z kolei Korwin-Mikke w wydanym w środę oświadczeniu.
Dziennikarze pytali Janusza Korwin-Mikkego o to, czy zawierane w restauracji umowy nie obrażają elektoratów obu kandydatów, którzy mają na sztandarach antysystemowość. Korwin-Mikke stwierdził, że właśnie "obalenie obecnego reżimu, w którym grono głupków decyduje o kształcie Polski" było celem tych rozmów.
Wybory prezydenckie 2015 - serwis specjalny >>>
REKLAMA
Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Jeśli żaden z kandydatów nie otrzyma ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja zostanie zorganizowana druga tura głosownia. Weźmie w niej udział dwóch kandydatów z najlepszym wynikiem.
PAP/aj
REKLAMA