Własny biznes – to nic trudnego. Są szkolenia, doradcy i jest finansowanie

Nowe firmy powstają przede wszystkim dzięki temu, że ludzie rozmawiają ze sobą, o tym co chcą robić. Ponieważ najważniejszy jest zespół i osoba, która chce rozwijać jakieś przedsięwzięcie, jakiś pomysł. Co to będzie – nie ma już specjalnego znaczenia. Bo biznes to po prostu transakcje kupna i sprzedaży.

2015-05-12, 18:46

Własny biznes – to nic trudnego. Są szkolenia, doradcy i jest finansowanie
Jak się okazuje, sam pomysł na biznes nie jest tak ważny. Podstawą jest chęć robienia czegoś, a dalej już jakoś pójdzie. Foto: Panthermedia

Posłuchaj

Biznes tak naprawdę to jest sprzedaż, a sprzedaż to jest banalna rzecz. Ja sprzedaję coś Tobie, Ty sprzedajesz mnie, dajemy sobie pieniądze, i tyle – zauważa gość Czwórki Mateusz Lebiedziński, z Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości. (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Biznes to słowo, które z zasady brzmi jak coś wielkiego. Można sobie np. wyobrazić pana w garniturze, siedzącego na szczycie swojego wieżowca, który ma swoje miliony i prowadzi biznes, gruby biznes, czyli  jest grubą rybą. 

Ja sprzedaję Tobie, Ty sprzedajesz mnie

A prawda jest taka, że biznes zaczynają ludzie młodzi, nie na podstawie górnolotnych określeń, czy też analiz finansowych, tylko na podstawie zwykłego rozmawiania ze sobą.

– Biznes tak naprawdę to jest sprzedaż, a sprzedaż to jest banalna rzecz. Ja sprzedaję coś Tobie, Ty sprzedajesz mnie, dajemy sobie pieniądze, i tyle – zauważa Mateusz Lebiedziński, z Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości przy Politechnice Warszawskiej i Szkole Głównej Handlowej.

Trzeba chcieć

Jak się okazuje, sam pomysł na biznes nie jest tak ważny. Podstawą jest chęć robienia czegoś, a dalej już jakoś pójdzie.

REKLAMA

– Z zasady, od strony inwestora, czyli mówimy o tym dalszym etapie, sam pomysł nie jest ważny. Liczy się team, liczy się zespół, liczy się osoba, która chce to rozwijać. A co rozwijać, to nie jest w ogóle istotne – podkreśla Mateusz Lebiedziński.

Produkt i silne wejście na rynek

W Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości działa też Krzysztof Tabiszewski, z firmą o nieprzypadkowej nazwie Carbon Workshop. Teraz swoim najnowszym produktem chce podbić rynek, a jego propozycja to minimalistyczny portfel na karty.

– Szczególnie jest to przydatne, gdy ktoś idzie na imprezę, albo idzie pobiegać, albo nie chce mieć wypchanych kieszeni. Jako że jesteśmy z Politechniki, to nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie dodali paru bajerów do tego portfela. Przede wszystkim materiał, z którego jest wykonany to włókno węglowe, czyli super wytrzymały materiał, trzykrotnie mocniejszy od stali, lżejszy od aluminium, stosowany w samochodach wyścigowych, w najnowszych samolotach. To jest główny budulec tego portfela – wyjaśnia przedsiębiorca.

Dzięki temu karty nam się nie złamią, nie zniszczą, a dodatkowo będą bezpieczne przed atakami hakerów, którzy chodzą z czytnikami RFID i próbują dostać się do kart bezprzewodowo.

REKLAMA

Inkubatory czyli wylęgarnie firm

Rozpoczęcie własnego biznesu w tzw. inkubatorach jest po prostu o wiele łatwiejsze niż normalnie.

– Przede wszystkim to jest dobre dla studentów, którzy nie mają dużego budżetu, ze można założyć firmę, właściwie bez żadnych kosztów. Dodatkowo są szkolenia, są spotkania, są mentorzy, którzy już mają firmy i doradzają jak rozpocząć swoją działalność – wylicza Krzysztof Tabiszewski.

Tak więc to wszystko składa się w taki akcelerator, który pozwala szybko zweryfikować swój pomysł biznesowy, i jeżeli on okaże się słuszny, będą klienci, będzie zapotrzebowanie, to wtedy inkubatory pomagają wprowadzić to szybko na rynek.

Źródła finansowania już są

Dla wszystkich, którym marzy się własny biznes, propozycji jest więc wiele. Kolejną jest program Pierwszy biznes – Wsparcie w starcie, który oferuje preferencyjną pożyczkę na rozkręcenie własnej działalności gospodarczej.

REKLAMA

Skierowany jest do osób bezrobotnych, studentów ostatniego roku oraz absolwentów szkół średnich i wyższych, chcących stworzyć miejsca pracy dla siebie i osób bezrobotnych.

Z takiej pożyczki skorzystał m.in. Michał Łasiński z firmy 21i1, która zajmuje się haftem komputerowym. – Nie jest to wyszywanie takie, jak tradycyjnie sobie wyobrażamy, że biorę igłę i haftuję. To ja, przez komputer programuję maszynę, która wykonuje następnie różne rzeczy dla mnie. Jest to metoda dosyć uniwersalna, bo można haftować na koszulach, bluzach, czapkach, na butach. Czyli dosyć dużo ciekawych rzeczy można zrobić – dodaje.

Dlatego chyba warto pomyśleć o własnym biznesie. I to szybko.

Dominik Olędzki, mb

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej