Ekstraklasa: Kowalczyk nie oszczędza Henninga Berga. "Gra emerytowaną jedenastką. Zero stylu"

"Jeśli Legia nie zdobędzie tytułu, Bergowi należy się kopniak" - powiedział w wywiadzie udzielonym "Przeglądowi Sportowemu" Wojciech Kowalczyk, były napastnik warszawskiego klubu i reprezentacji Polski. Zespół ze stolicy wiosną zdecydowanie zawodzi i oddala się od mistrzostwa kraju.

2015-05-13, 13:20

Ekstraklasa: Kowalczyk nie oszczędza Henninga Berga. "Gra emerytowaną jedenastką. Zero stylu"
. Foto: Legia.com/Jacek Prondzynski

Legia Warszawa w ubiegłym tygodniu straciła prowadzenie w Ekstraklasie pierwszy raz od 12. kolejki rozgrywek. Mistrz Polski miał pewnie obronić tytuł, jest uważany za drużynę, która powinna zdecydowanie dominować w lidze. Pod względem budżetu nikt w rozgrywkach nie może równać się z klubem ze stolicy.

Lech Poznań jednak mocno pracował w ostatnich tygodniach na to, żeby rzucić wyzwanie piłkarzom Berga. Co prawda 2 maja przegrał walkę o Puchar Polski, jednak udało mu się zwyciężyć w pierwszej po podziale punktów kolejce ligowej i przeskoczyć odwiecznego rywala w tabeli.

Powiązany Artykuł

Do końca sezonu pozostało już tylko 6 spotkań i Legia może stracić tytuł na ostatniej prostej.

Wojciech Kowalczyk podkreślał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że brak mistrzostwa Polski może być początkiem końca obecnej Legii.

REKLAMA

- Jeśli czas nagli i trzeba zacząć odrabiać straty, dopiero wtedy próbuje coś zdziałać. Tylko że raz się uda, innym razem nie. Takie właśnie jest Legii granie za Henninga Berga. Mnie nie zachwyca. Spodziewałem się o wiele więcej - powiedział były piłkarz. 

Henning Berg, przychodząc do Legii Warszawa za Jana Urbana, miał dokończyć sezon i bronić przewagi, którą w tabeli miała Legia. To udało się bez większych problemów. Następnie miał zbudować zespół, który mógłby awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Banalny błąd w sztabie drużyny sprawił, że Legia nie dostała szansy na to, by rozegrać mecz, który by o tym zadecydował. Wejście na boisko w wygranym meczu zawieszonego Bartosza Bereszyńskiego sprawiło, że mistrz Polski został wykluczony z rozgrywek i musiał zadowolić się Ligą Europy.

Spisywał się w niej świetnie, jednak starcie z silnym Ajaksem Amsterdam w 1/16 rozgrywek nie pozostawiło złudzeń co do siły zespołu. Kowalczyk zaznaczał jednak, że grupowi rywale Legii nie byli z najwyższej półki.

- To średniacy w swoich nie najmocniejszych ligach - na Ukrainie, w Belgii i Turcji. Lokeren i Metalist to nie są poważne drużyny. Gdzieś tam raz wyskoczyły i na tym koniec. Zespół Berga kilka razy powygrywał kilka meczów w grupie po 1:0, ale żeby swoją grą rzucał na kolana - zdecydowanie nie. Berg uznał, że będzie grał emerytowaną jedenastką, oprze drużynę na doświadczeniu. Uważa, że mistrzostwo zdobędzie siłą rozpędu. A tak nie jest - argumentował Kowalczyk.

REKLAMA

W Ekstraklasie Berg nie może pochwalić się imponującym wynikiem - na 47 spotkań jego drużyna wygrała 19, 7 razy zremisowała i aż 11 razy musiała schodzić z boiska pokonana.

Źródło: x-news

Średnia wieku w zespole to prawie 26 lat, nie można więc mówić, by była szokująco wysoka. W praktyce jednak młodzi zawodnicy dostają mało szans, Berg opiera drużynę na weteranach. Marek Saganowski (36 lat), Ivica Vrdoljak (31 lat), Tomasz Jodłowiec (30), Tomasz Brzyski (33) wciąż mają decydować o obliczu zespołu. Do czasu odejścia do Chin wielką rolę w zespole odgrywał Miroslav Radović, który także ma już za sobą 30. urodziny.

Najmłodsi z wyjściowej jedenastki są Michał Żyro i Michał Kucharczyk (22 i 24 lata), do nich dochodzi Ondrej Duda, który ma dopiero 20 lat. Problemy w tym, że wiosną to właśnie ci piłkarze najbardziej zawodzą. Zbyt mało szans na grę dostaje Orlando Sa, który pokazuje bardzo duży potencjał i kiedy gra, potrafi wnieść dużo ożywienia do drużyny. Wciąż jednak przegrywa rywalizację z Markiem Saganowskim.

REKLAMA

Dopóki Legia miała prowadzenie w tabeli, wszystkie te rzeczy schodziły na dalszy plan. Teraz upatruje się w nich przyczyn tego, że marzenia o mistrzostwie mogą nieoczekiwanie prysnąć.

Latem Legia będzie musiała przebudować zespół. Można jednak mieć poważne wątpliwości, czy w razie, gdyby nie udało się obronić tytułu, to zadanie będzie powierzone Henningowi Bergowi. Głosów krytyki wciąż przybywa.

ps, PolskieRadio.pl, "Przegląd Sportowy"

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej