Święto Wiosny - balet, który zszokował paryżan
To był skandal. 105 lat temu,29 maja 1913, z Théâtre des Champs-Élysées publiczność wychodziła oburzona. Awangardowy balet Igora Strawińskiego wzbudził spore kontrowersje. Co tak poruszyło oglądających w dziele, które później zostało uznane za jedno z najważniejszych w historii baletu?
2015-05-29, 06:00
Posłuchaj
- Strawiński miał już sławę, miał już renomę i wszyscy przyszli na ucztę duchową – mówił w swojej audycji Alndrzej Schmidt w swojej audycji z cyklu "Gawędy muzyczne".
Rosyjski kompozytor polskiego pochodzenia od trzech lat przebywający w Europie Zachodniej pokazał paryżanom coś zupełnie innego.
- Strawiński zaskoczył wszystkich niesamowitym i śmiałym wyzwaniem rzuconym w twarz tradycji – wyjasniał autor "Gawęd muzycznych". -"Święto Wiosny" było apoteozą brutalnego, barbarzyńskiego rytmu, pierwotnego i rytualnego (...) Treścią baletu są pogańskie obrzędy pierwotnej Rusi dla przebłagania sił przyrody odradzających sił na wiosnę.
Dziki, energiczny taniec nie miał wiele wspólnego z delikatną formą dotychczasowego kanonu baletowego. Autorem nowatorskiej choreografii był Wacław Niżyński, mistrz tańca i również Polak z pochodzenia. Między bajki należy jednak włożyć historię o tym, że muzycy opracowywali swoje dzieło dyskutując po polsku: Niżyński nie znał języka swoich rodziców.
REKLAMA
- Warto pamiętać, że kolejne prezentacje "Święta wiosny" przyjmowane były już entuzjastycznie - podkreśla muzykolog prof. Michał Bristiger w audycji z cyklu "Notatnik Dwójki" Beaty Stylińskiej. - To dzieło wyjątkowo twórcze, warsztatowo skomplikowane, a zarazem dotykające kwestii podstawowych, powszechnych. Choćby w warstwie rytmu i ekspresji.
W agresywnej choreografii baletu doszukiwano się profetycznej zapowiedzi I wojny światowej. Zwolennicy tej teorii wskazują, że na rok przed rozpoczęciem działań zbrojnych w Europie czuło się już atmosferę narastającego konfliktu. Czy Strawiński i Niżyński przewidzieli wybuch Wielkiej Wojny? Posłuchaj audycji z cyklu "Gawędy muzyczne Andrzeja Schmidta" oraz "Notatnik Dwójki" Beaty Stylińskiej.
bm
REKLAMA