Najnowsze dane GUS: kupujemy chętniej, gospodarka przyspiesza
Kupujemy chętniej i produkujemy więcej. Główny Urząd Statystyczny podał, że w maju, produkcja przemysłowa była o 2,8 a sprzedaż detaliczna o 1,8 procent większa niż przed rokiem.
2015-06-18, 15:55
Posłuchaj
Czy Polacy wyprodukowali i kupili więcej towarów niż przed rokiem? Główny Urząd Statystyczny poda dziś dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w maju. Eksperci twierdzą, że to ważne informacje z polskiej gospodarki, relacja IAR
Dodaj do playlisty
Dane o produkcji są gorsze niż oczekiwania ekspertów. Ci spodziewali się, że w maju w ujęciu rocznym wzrosła ona o ponad 4 procent. Dobrze radziło sobie górnictwo. Produkcja w tej branży była o 13 procent wyższa niż rok temu. Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych produkcja przemysłowa wzrosła w ujęciu rocznym o 5,3 procent.
Przed miesiącem poznaliśmy dane z kwietnia. Wówczas produkcja przemysłowa w w ujęciu rocznym wzrosła o 2,3 procent. Sprzedaż detaliczna była jednak o 1,5 procent mniejsza niż przed rokiem.
W przyszłym tygodniu GUS opublikuje jeszcze informację o bezrobociu w maju.
Sprzedaż detaliczna rośnie
Urząd poinformował, że w maju br. odnotowano wzrost sprzedaży detalicznej w cenach stałych w skali roku o 4,7 proc., wobec wzrostu o 1,5 proc. przed miesiącem oraz o 4,3 proc. w maju 2014 roku. Z kolei w porównaniu z kwietniem br. miał miejsce wzrost sprzedaży detalicznej o 0,5 proc., wobec spadku przed rokiem o 2,5 proc - dodał GUS.
- Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w maju br. była wyższa niż przed rokiem w większości grup. Wśród grup o znaczącym udziale w sprzedaży detalicznej ogółem najwyższy wzrost odnotowano w podmiotach zajmujących się handlem pojazdami samochodowymi, motocyklami i częściami (o 16,0 proc. wobec spadku przed rokiem o 3,9 proc.) oraz w jednostkach prowadzących pozostałą sprzedaż detaliczną w niewyspecjalizowanych sklepach (o 9,5 proc. wobec 6,5 proc przed rokiem) - głosi komunikat GUS.
REKLAMA
"Oczekujemy wzrostu popytu"
Główny ekonomista biura maklerskiego XTB, Przemysław Kwiecień uważa, że informacje z urzędu statystycznego są neutralne dla gospodarki. Ekspert przypomina, że dane o sprzedaży są nieznacznie lepsze niż prognozy ekonomistów. Gorzej jest z produkcją przemysłową, która rośnie wolniej niż spodziewali się eksperci.
W najbliższych miesiącach kluczowe dla rozwoju polskiej gospodarki będą dane o sprzedaży detalicznej. Ekonomista przewiduje zwiększenie konsumpcji. To wpłynie zarówno na strukturę polskiego wzrostu gospodarczego, jak i zwiększy presję na ceny.
Motorem wzrostu produkcji przemysłowej są i będą eksporterzy
Eksporterzy to nadal najlepiej prosperująca część polskiej gospodarki. Słaby złoty i dobra koniunktura na świecie pozwalają im na szybki rozwój. Zdaniem ekonomistów Crédit Agricole w kolejnych miesiącach zarówno produkcja przemysłowa, jak i sprzedaż detaliczna powinny rosnąć w tempie 3,5-4 proc. rok do roku.
Jak informuje resort gospodarki, do kwietnia eksport towarów z Polski przekroczył poziom 56,8 mld euro. To oznacza, że był wyższy niż w tym samym okresie zeszłego roku o 4,7 proc. Najwięcej polscy eksporterzy sprzedali w tym czasie wyrobów elektromaszynowych. Ich wartość przekraczała 23 mld euro i było o 6,6 proc. wyższa niż przed rokiem.
REKLAMA
– Od paru miesięcy najważniejsze i najsilniej rozwijające się branże to te eksportowe – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Krystian Jaworski, ekonomista z Crédit Agricole. – Korzystaliśmy z tego, że złoty był relatywnie słaby, kurs euro powyżej granicy opłacalności, koniunktura za granicą, w strefie euro, w Niemczech też była dobra. Wszystko układało się w taki scenariusz dobrego rozwoju dla branż eksportowych w Polsce, tak samo będzie w maju.
Polska gospodarka będzie rosła w tempie 3,7 proc.
W kwietniu wzrost produkcji przemysłowej w Polsce nie był imponujący i wyniósł 2,3 proc., a od początku roku do końca kwietnia wyniósł 4,4 proc.
– Zakładam, że w kolejnych miesiącach utrzymamy tempo realne około 3,5-4 proc. zarówno w przypadku produkcji, jak i sprzedaży – ocenia ekonomista z Crédit Agricole. – I tak naprawdę trzeba patrzeć, co to oznacza dla wzrostu PKB. Zakładam, że jeśli moje prognozy się zrealizują, to oznacza, że polska gospodarka będzie rozwijała się w tempie około 3,7 proc. w II kw. wobec 3,6 w I kw., czyli sytuacja się poprawia.
W Polsce od niemal roku panuje deflacja. W maju ceny było o 0,9 proc. niższe niż rok wcześniej. Tu jednak ekonomiści oczekują odbicia w ciągu kilku miesięcy. Tzw. efekt niskiej bazy, przede wszystkim dla cen żywności i paliw, które w zeszłym roku mocno spadły, sprawia, że statystycznie będą one rosły i wpływały na wzrost inflacji w przyszłym roku.
REKLAMA
– Wskaźnik cen konsumpcyjnych, czyli tę najczęściej raportowaną inflację CPI, w IV kw. powinien być już lekko dodatni, nasza prognoza to wzrost cen 0,3 rok do roku – zapowiada Krystian Jaworski z Crédit Agricole. – W przyszłym roku ze względu na silnie oddziałujące efekty niskiej bazy dynamika cen powinna istotnie wzrosnąć, średnio rocznie do poziomu 1,5 rok do roku.
IAR, Newseria, abo, fko
REKLAMA